Peter Smit holenderska legenda Karate Kyokushin, Muay Thai i K-1 – 4 rocznica śmierci
Była to wyjątkowo barwna postać a swój największy sukces w Karate Kyokushin – Mistrzostwo Europy w kategorii średniej zdobył w Polsce w 1987 roku, w katowickim Spodku. Zdobył to mało powiedziane. On po prostu zdemolował wszystkich oponentów. Nie darmo nazywany był „Gwóźdź” od siły lowkicków, którymi potwornie mocno uderzał. Jego innego przydomku „Hurricane”, nie trzeba objaśniać bo oddawał on cały jego charakter sportowy i życiowy.
W czasie pamiętnych Mistrzostw, na których był wówczas twórca stylu Kyokushin nie żyjący już dziś Masutatsu Oyama, Peter Smit oprócz tytułu mistrzowskiego wygrał konkurs tameshiwarii (łamania desek) oraz…konkurs picia piwa na tzw. Sayonara Party co było znakiem firmowym Petera w podejściu do życia. Niezbyt przejmował się sportowym trybem ale fighterem był nieprawdopodobnym. Do historii przeszły jego prestiżowe pojedynki w Tajlandii gdzie pokonał dwukrotnie najlepszego wówczas tajskiego zawodnika Kiatsongrita.
Peter żył szybko i dość mocno co niestety skończyło się tragicznie ale zawsze pozostanie w pamięci jako świetny fighter i człowiek dla którego Karate i sporty walki były czymś ważnym w życiu, świadczył o tym tatuaż na piersi ze znakiem Kyokushin i to że podejmował wyzwania w jego imieniu. Poniżej wspomnieniowy filmik przygotowany przez największy holenderski portal mixfight.nl, który co roiku przypomina jego postać.




















