UFC 121: Jake Shields i Dana White o występie przeciwko Kampmannowi!
Jeden z najzdolniejszych wychowanków i pilny uczeń słynnego mistrza BJJ Cesara Gracie w parterze nie pokazał tego czego wszyscy się spodziewali a mianowicie nie podał rywala ani nie dominował w tej płaszczyźnie. Shields zaprezentował się średnio i jego kolejne stracie ze zwycięzcą zbliżającej się walki o tytuł między Georges St-Pierre i Joshem Koscheckiem przy takiej dyspozycji nie pozostawi złudzeń, iż mistrz Strikeforce odstaje od czołówki UFC. Przed przystąpieniem do walki na UFC 121, prezes firmy, Dana White obiecał mu, że po wygranej otrzyma szanse walki o pas i White dotrzyma obietnicy a Shields rzeczywiście dostanie następną szansę walki o pas:
„Nie ważne, gdzie Jake walczył, co zrobił, kogo on pobił ani co tam właściwie robił. Miał trudne wejście do UFC jak na pierwszy raz. Pokonał dziś z trudem tego faceta i to jego pierwsze zwycięstwo na jego koncie. Nie sądzę, inaczej jak dziecko na wczorajszym ważeniu” – skomentował sytuację Dana White.
Gdy padło pytanie wprost o Shields’a czy dostanie walkę o pas, White nie zawahał się w swojej odpowiedzi:
„Tak, wygrał dziś w nocy. Nie daliśmy mu kogoś słabszego, Jake dostał naprawdę twardego faceta i on z nim wygrał dziś w nocy.”
Oczywiście po wygraniu jego pierwszej walki w UFC u Shields’a były widoczne jego braki i teraz wie, co musi zmienić, zanim stanie do najważniejszej walki życia a taką jest walka o tytuł UFC wagi półśredniej. Shields powiedział o tym: „Martin Kampmann jest wielkim wojownikiem. Jeśli chodzi o mój występ to nie sądzę, że był najlepszy. Moja pierwsza walka w UFC, zdenerwowanie, wiele rzeczy się działo. Właśnie mój plan to iść naprzód, muszę utrzymać swoją passę zwycięstw, miejmy nadzieję, że wrócę silniejszy następnym razem”
Przed sobotnim pojedynkiem, Shields miał ostatnie trzy walki w swojej karierze w rywalizacji do 185 funtów, w tym w kwietniu uzyskał zwycięstwo nad byłym mistrzem dwóch dywizji Pride Danem Hendersonem. Shields zawsze twierdził, że jest naturalnym fighterem 170 funtów (półśrednia – przy. red), ale był to ogromny ciężar redukcji powrotu do wagi półśredniej w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Według Shields’a i jego obozu, on zrzucił około 20 funtów (9 kg) w czasie jego ostatecznego zbijania wagi do piątku 22 października, a jednocześnie daje to obraz jak ciężką walkę stoczył z Martinem Kampmannem dlatego trudno zignorować ogromne zmniejszenie masy które być może uderzyło w jego wytrzymałość.
„Nie chcę usprawiedliwiać, ale to był pierwszy raz by zejść w dół na 170 funtów od jakiegoś czasu. Myślę, że to zbyt duży spadek wagi. Może i to był zły czynnik, nie wiem, wyciągnąłem 20 funtów prawie jednego dnia. Czy mogę to zrobić jeszcze raz? Nigdy” – dodaje tłumacząc swoją słabą dyspozycję Jake Shields.
Tak czy inaczej, Shields, notuje swoje pierwsze zwycięstwo w UFC z renomowanym przeciwnikiem Martinem Kampmannem, który jest jednym z 10 najlepszych fighterów swojej wagi, teraz pozostaje mu poprawa swych umiejętności podczas czekania na UFC 124 i walkę między Georges St-Pierre i Joshem Koscheckiem.
Poniżej jeszcze wypowiedź Cesara Gracie o swoim uczniu:
autor: Przemek Dobiała




















