UFC 130: Thiago Silva vs. Quinton Jackson?
Starcie Brazylijczyka z wielką amerykańską gwiazdą MMA to pojedynek w wieloma podtekstami i historią. Obaj są na przeciwnych biegunach – choć także wiele ich łączy. Silva reprezentuje to co wnoszą obecnie młodzi bezkompromisowi zawodnicy: agresję i brak respektu wobec uznanych sław i nazwisk. Nawet jeśli powinie im się noga i przegrają jedfną czy dwie walki, wracają bardziej zmotywowani i jeszcze agresywniejsi.Taki jest Silva – znokautowany przez Lyoto Machidę, powrócił i choć przegrał też z Rashadem Evansem pnie się w górę i jest coraz groźniejszy.

Quinton trzyma poziom choć nie jest to już ten sam zawodnik co kilka lat temu. Kariera filmowa stępiła jego głód zwycięstw, ale nadal muszą się z nim liczyć najlepsi.Na pewno liczy się z nim UFC a nawet by powiedzieć dosadniej – liczy na na niego i przy nim. Jackson ściąga publiczność i sprzedaje PPV jak ciepłe bułki. To jest powód, że organizacja na siłę chce doprowadzić do jego walki z Mauriocio Rua, z którym w Pride „Rampage” oberwał straszliwe lanie. Czy stać go na zemstę? Pokazże to ten pojedynek, bo Thiago to taka kopia „Shoguna” – młody, twardy i zbilansowany umiejętnościami fighter. Jeśli Jackson myśli o zemście będzie musiał go pokonać, inaczej czeka go powtórka Pride’owskiej klęski.



















