Alistair Overeem zdziwiony drabinką turnieju Strikeforce!
Tym nie mniej „Demolition Man” nie narzeka, że już w pierwszym kwartale 2011 będzie miał za sobą zemstę. Alistair ma też idealną okazję do wykazania się wobec amerykańskich fanów, którzy złotoustymi wypowiedziami Dany White zostali nakarmieni dezawuującymi go stwierdzeniami: „niesprawdzony przeciwko silnym konkurentom”. Jest w tym trochę racji i sam Holender to potwierdzał częściowo. „Szukałem wielkiej walki już ponad rok temu” – powiedział Overeem MMA Junkie tłumacząc się z tego, że do dziś nie zdołał zwyciężyć nikogo z topowych zawodników MMA.

„Turniej lub nie, Werdum jest zaplanowany na mojego następnego przeciwnika. Wszyscy uczestnicy są silni, nie będzie łatwo walczyć. Jednak nie rozumiem struktury turnieju, zaskoczyła mnie nieco, ale moim zadaniem jest walka” – dodał odnosząc się do (zdaniem wielu) dość nierównomiernie rozłożonej drabinki turnieju.
Overeem, którego wykreowały japońskie gale Dream i ostatnio K-1, gdzie zdobył pas najlepszego zawodnika tej kicboxerskiej formuły walki. Ostatnie działania sztabu Golden Glory wskazują, że japoński rynek nie zostanie zarzucony i walki Alistaira będą uzupełniane o nie.
„Kiedy jestem w stanie walczyć jak najczęściej to nigdy nie odrzucam oferty. Promotorzy będą widzieć, kiedy mogę następnym razem walczyć w Japonii. Teraz mam zamiar pokazać amerykańskim fanom, że jestem najlepszy w Strikeforce. Jest to bardzo dobry turniej MMA i może udowodnić, że jestem najlepszy na świecie” – podsumowuje potrójny holenderski mistrz MMA i K-1.




















