Fiodor Emelianenko: „z braćmi Kliczko nie miałbym żadnych szans”!
Lebiediew przegrał niejednogłośną decyzją sędziów i do dziś trwają dyskusje o werdykcie i poziomie sędziowania. Sam Fiodor przygotuje się do walki z brazylijskim championem Antonio Silvą 12-go lutego w New Jersey. Spotka się z nim w pierwszej rundzie turnieju wagi ciężkiej co będzie wielkim światowym hitem MMA.
„Sparingi, idą jak zwykle. Moimi partnerami są Maksim Griszin, Kirił Sidelnikow i kilku innych młodych chłopaków. Z zawodowców w dyscyplinie sportu jaką jest boks to latem trenował z nami Denis Lebiediew” – mówi najlepszy rosyjski zawodnik.
Na pytania o walkę Denisa z Huckiem mówi w wyważony sposób: „Walkę widziałem. Może jestem subiektywny, ponieważ Denis jest moim przyjacielem, ale, moim zdaniem, wyglądał o wiele bardziej interesująco. Zdecydowanie, kiedy walczy dwóch mistrzów tej klasy, to sędziowanie musi być na bardzo wysokim poziomie … Myślę, że Dennis wygrał i zdominował większą część walki”.
„Innymi słowy, w MMA jest lepiej wygrać przez nokaut, aby nie było problemu?” – pyta dziennikarz – „Oczywiście, że lepiej, ale to nie znaczy, że zawsze będzie taka możliwość” – rezolutnie odpowiedział Emelianenko słynący z potężnego uderzenia, które nawet na bokserach robiło wrażenie.
Na pytanie czy on sam wobec tego wyszedłby do ukraińskich mistrzów wagi ciężkiej – jakimi są sławni braci Kliczko dominujący w światowych rankingach boksu, Fiodor mówi: – „Myślę, że dzisiaj nie jestem na to gotowy. Przede wszystkim dlatego, że nigdy nie walczyłem w boksie zawodowym. Jeśli spojrzeć obiektywnie, to ja po prostu nie miałby żadnych szans”.
źródło: sportbox.ru




















