Bracia Kliczko zainteresowani walką z Fiodorem Emelianenko!
„Pamiętam, gdy Muhammad Ali spotkał się w ringu z zapaśnikiem” – powiedział Władimir – „Widziałem zdjęcia z tej walki. Rezultat wszyscy znamy. Ogólnie rzecz biorąc, istnieje wiele pól i różnorodnych stylów rywalizacji sportowej od mistrzów boksu do sportowego strzelania. Na razie o tym jednak nie myślałem„

„Przy okazji, chciałem powiedzieć, że chcielibyśmy skonfrontować się z Fiodorem Emelianenko – byłaby to ciekawa walka. Interesujące jest to, że można konkurować z innymi zawodnikami. Ogólnie rzecz biorąc, to dobry pomysł” – mówi Kliczko, który po wyjątkowo rozczarowującej walce „zmiażdżył” na punkty Anglika Davida Haye w kolejnej (jak niemal co miesiąc) „walce stulecia”.
W podsumowaniu tej dość ciekawej wypowiedzi, warto zauważyć, że póki co obu braciom Kliczko lepiej wychodzą zapowiedzi i konferencje prasowe niż rozbudzanie emocji na ringu. Muhammad Ali (mistrz tylko dwóch federacji), na którego powoływał się Kliczko faktycznie nie bał się konfrontacji i w 1976 stoczył walkę z prekursorem walk MMA Antonio Inokim w Japonii. Mimo, że Ali występując w rękawicach bokserskich nie zadał niemal ani jednego ciosu walka przeszła do historii i pobiła wszelkie rekordy oglądalności w Kraju Kwitnącej Wiśni i poza nią. Inoki i Japończycy żyją nią do dziś.
Była to do dziś nieosiągalna „walka wszechczasów w MMA” choć MMA nie istniało wówczas jako takie. Ali zresztą nie jeden raz walczył z zapaśnikami czy nawet futbolistami (Lyle Alzado) nie obawiając się konfrontacji i nie dbając czy ucierpią od tego jego finanse czy nie. Tym nie mniej pojedynek Kliczków (któregokolwiek) z rosyjską legendą być może odczarowałby nudę w jaką widzów wpędzają obaj bracia i byłby dobrym widowiskiem. Póki co jednak chyba Kliczkowie są zbyt zajęci przeliczaniem kolejnych milionowych kontraktów i szukają łatwiejszych rywali (czego będziemy świadkami we wrześniu w Polsce) by nie narazić skarbca na uszczerbek a mówienie o walce z Emelianenko jest raczej obliczone na podtrzymanie zainteresowania i powstrzymaniem fali krytyki fanów za mizerny styl ostatniej walki z Davidem Haye.




















