Andy Souwer: K-1 to raczej już nigdy nie będzie to tak wielkie show jak kiedyś!
Trenujesz MMA?

Tak, trenuję MMA już od roku. To zawsze nowa motywacja, poza tym uczzenie się nowych rzeczy jest bardzo przyjemne dla każdego zawodnika.
Szykuje nam się bardzo ciekawy turniej organizowany przez It’s Showtime. Co powiesz o tym wydarzeniu?
Cóż, to chyba będzie tegoroczna odsłona K-1 MAX. Petrosyan jest teraz królem dywizji do 70 kg, więc jestem bardzo zmotywowany do treningów.
Czy jest jakaś większa presja związana z tym turnieje, z powodu sytuacji z K-1 i wątpliwym turniejem K-1 MAX w tym roku? Możesz nam opowiedzieć o tym co dzieje się z K-1 i co dla Ciebie znaczy turniej It’s Showtime?
Zacznijmy więc może od K-1. Myślę, że K-1 jest niemal martwe z kilku powodów: zły matchmaking w ciągu ostatnich kilku lat, dawali złych rywali, nie mających nic wspólnego ze sportem. Mam na myśli Akebono, Sappa, Hong Man Choia. Oni brali za dużo pieniędzy za te walki. Właśnie przez to tracili fanów i pieniądze.
Myślisz, że finał K-1 się odbędzie?
Nie sądzę. Jeśli jednak ponownie zobaczymy K-1 to raczej już nigdy nie będzie to tak wielkie show jak kiedyś.
Jak to się stało, że nosisz spodnie w każdej walce?
To było w Japonii podczas pierwszego startu w Shoot Boxingu. Organizatorzy poprosili mnie, bym założył spodnie. To było z szacunku. Teraz jesteśmy jedną wielką, szanująca się rodziną.




















