Fiodor Emelianenko: mnie i mój sztab zawsze dobrze traktowano w USA
Sportowcy często twierdzą, że nie chcą zajmować się polityką, ale często polityka zajmuje lub chce się zająć nimi. Doświadczył tego słynny rosyjski mistrz MMA Fiodor Emelianenko (36-4-1), którego próbowano wmanewrować na kanale telewizji Russia Today (RT) pytaniami o tym, jak był traktowany w Stanach Zjednoczonych w ramach przygotowań do odwołanej walki z Mattem Mitrione na gali Bellator 172.

Pytanie było tendencyjne, stawiane na tle ostatnich wydarzeń politycznych i skandali dopingowych związanych z rosyjskimi sportowcami. Stacja RT finansowana przez Kreml, spełnia rolę nie rzetelnej stacji, ale tuby propagandowej rosyjskiej polityki. I to tej w najbardziej kłamliwej wersji, przypominającej czasy komunizmu.
Emelianenko jednak nie dał się sprowokować i powiedział: „Nie ma krzywych spojrzeń (z Amerykanami) i nie było nigdy względem mnie. Mnie i mój sztab, zawsze dobrze traktowano. Dziękuję amerykańskiej publiczności i organizatorom„. 40-letni fighter, który jest także szefem Rosyjskiego Związku MMA, wyraził opinię na temat polityki w sporcie. „Niestety, dzisiaj polityka znacząco wpływa na sport” – powiedział, jakby zapominając, że od 1936 i olimpiady w Berlinie w nazistowskich Niemczech, zawsze było podobnie i nic się nie zmieniło. Pozytywne jest to, że on sam nie dał się wykorzystać w bieżącej polityce, choć w jego przypadku i „przyjaźni” z prezydentem Putinem to nie jest łatwe.



















