UFC 220: Stipe Miocic pokonuje Ngannou

35-letni strażak z Independence w Ohio, koncertowo rozgrał walkę z potwornie silnym i wielkim Ngannou. Unikał jego długich i szybkich rąk a dodatkowo świetnie kontratakował ciosami i kopnięciami. Jednak kluczową rolę odegrały sprowadzenia i kontrola w parterowej płaszczyźnie.
Miocic bardzo mocno pracował siłowo a sędzia Herb Dean dał zielone światło na zmagania tylko z pozoru pasywne, bo w parterze i jeden i drugi starali się pracować siłowo. Już po pierwszej rundzie widać było, że Ngannou mocno się napompował mieśnie i jest problem z regeneacją. Niemal do konca walki był groźny ale nie potrafił silnie trafić, natomiast Miocic mimo rozbicia twarzy i wielkim siniakiem nad okiem, dokonale sobie radził. Pod koniec walki przytomnie klinczował i nie dał się rozwinąć figherowi. Sędziowie nie mieli wątpliwości i wypunktyowali wysoko: 50-44, 50-44, 50-44 dla Miocica. To była 3 obrona pasa i mający chorwackie korzenie zawodnik jako jedyny w historii wagi ciężkiej obronił ten pas.



















