Conor McGregor chce wywołać konflikt na Kaukazie
Były mistrz UFC w dwóch kategoriach wagowych Conor McGregor (21-3 MMA, 9-1 UFC) najprawdopodobniej zamierza rozpętać kolejną wojnę na Kaukazie! Nie żeby już jakąś rozpętał, ale gorący tygiel jakim są delikatne relacje narodów żyjących w Inguszetii, Czeczenii czy Dagestanie są tematem tabu w Rosji i często unikanym jak ognia. Często przesiąkniętym hektolitrami krwii. No ale dla Conora to świetna i beztroska pożywka. Świetna kontekście październikowej walki na UFC 229 z Khabibem Nurmagomedovem (26-0 MMA, 10-0 UFC).

Walki, której obawia się wielu jego fanów i także władze organizacji, dla których był i nadal jest „kurą znoszącą złote jajka” – czytaj pieniądze. Tym nie mniej Irlandczyk wziął sprawy w swoje ręce i rozpoczął wojnę psychologiczną opartą właśnie o te relacje. Khabib jest Awarem z Dagestanu, w którym żyje siedem różnych grup narodowościowych. Nie zawsze a zasadzie rzadko zgodnie, odkąd są tam Rosjanie. Zagranie na tych strunach może być celnym ciosem.
24 sierpnia Irlandczyk w sieciach społecznościowych zaatakował obelgami ojca swojego rywala Abdulmanapa Nurmagomedova (w oryginale – Абдулманап Нурмагомедов). Dwa dni później skierował atak na czeczeńskiego zawodnika Zubairę Tugukhova, który trenuje z Nurmagomedovem w American Kickboxing Academy i jest z nim zaprzyjaźniony.

„Prawdziwy Czeczen nigdy nie pomoże w ataku na innego Czeczena, prawdziwy Czeczen nigdy nie przyjmie rozkazów z Dagestanu. To jest zdrada. Nie ma nic gorszego niż zdrada” – napisał Conor w kierunku Tukhugova. McGregor dzięki Lobovovi, ma dobre rozpoznanie w stosunkach i nie można oprzeć się wrażeniu, że to typowo „rosyjskie rozegranie” jakich nie brakowało w relacjach narodowościowych dawniej. Celnie trzeba przyznać, bo zaatakowany czy chciał czy nie – musiał zabrać głos.
„Wszyscy piszą mi, że muszę odpowiedzieć temu draniowi, ale ja pytam po co? Żeby po prostu opowiedzieć temu typowi? W ciągu moich 27 lat życia nie pozwoliłem nikomu się obrazić i moi krewni wiedzą o czym mówię. Czas pokaże, kto jest kim, po prostu zobaczycie” – napisał Tukhugov i nie należy tego lekceważyć, bo dla górala z Kaukazu – słowo to słowo.




















