Marcin Najman szuka podobieństw z Fiodorem Emelianenko
Koniec roku i dobry dowcip ma swoje prawa stąd z przymróżeniem oka wiele mediów przyjęło wpis Marcina Najmana z pytaniem o wspólne cechy z Fiodorem Emelianenko a dokładnie cytując: „Mamy z Fedorem coś wspólnego … i nie chodzi o kolejną wygraną” okraszony buźką i wymownym zdjęciem 44-letniego Rosjanina efektownie kończącego walkę z Quintonem Jacksonem na gali Bellator 237 w Saitamie w Japonii, trzy dni wstecz.

W zamyśle chodziło zapewne o porównanie budowy a szczególnie owego lekkiego brzuszka widocznego zawsze u Rosjanina. Porównywać się można do wszystkiego i wszystkich, ale nie wszyscy potraktowali to jako dobry dowcip. Posypały się gromy a najdelikatniejsze określały się w słowach „profanacja” i „przegięcie”.
Oczywiście nie zabrakło też takich, którzy uznali to za dobry dowcip a nawet trafne porównanie. Bynajmniej nie tylko brzucha, bo przecież Quinton „Rampage” Jackson i Piotr „Bonus BGC” Witczak także mają wiele wspólnego patrząc na ważenie przed Bellator 237 i rekordową wagę Amerykanin, ratującego się dodatkowym funtem tolerancji ponad limit.

Tolerancji dla Marcina Najmana nie mają niestety nie dzieci a starsi internauci pamiętający jego wcześniejsze walki i dość skromne dokonania w stosunku do tego z kim porównał się dla żartu „El Testosteron”, teraz rzadziej korzystający z dawnego przydomka. Ci pamiętają choćby 10 tysięcy ludzi gwiżdżących po przegranej walce z „Hardkorowym Koksu” w katowickim „Spodku” tudzież zapowiedź końca walk w MMA wówczas.
Oczywiście nie przypominamy tego, by ożywiać złe emocje z końcem roku, ale czasami warto się zastanowić, gdzie są granice dobrego żartu. Humoru w sportach walki nie brakuje, bo co rusz coś wesołego się dzieje, ale Fiodor jest ikoną MMA i to zobowiązuje. Każdy musi sam zająć tu stanowisko. Dobry żart ponoć wzbudza lekki uśmiech, kiepski…komentarze. I poprzestańmy na tym.
Wiadomo, starszych kibicow Marcin Najman nie przekona do siebie a młodszych łatwo stracić o czym w FAME MMA przekonało się już kilku uczestników zmagań. Tak czy tak, Marcin Najman umie wzbudzić emocje. Fiodor Emelianenko także. Każdy czymś innym a nasi czytelnicy mogą wybrać, które są dla nich bardziej odpowiednie. Na razie Marcina czeka starcie z „Bestią” Piotrem Piechowiakiem a doświadczenia z walk z kulturystami ma kiepskie. Czy podobnie będzie jak z Burneiką przed laty, dowiemy się w marcu po FAME MMA 6.




















