Aleksander Emelianenko nie przeszedł na islam!
Możliwe, że nie miał czasu lub nie przeszkadzało mu to zbytnio, bo obliczone było na zainteresowanie jego osobą co dość wyraźnie lubi. W oświadczeniu Aleksandra czytamy, iż on sam jest chrześcijaninem, ale szanuje inne wyznania a spotkanie z naczelnym Muftim Moskwy uważa za wielki honor. W oświadczeniu wyraża on zdanie, iż sport nie ma koloru skóry ani religijnego wymiaru. W trakcie swoich podróży styka się z różnymi ludźmi i religiami na salach treningowych i głównym celem jest propagowanie zdrowego stylu życia.

W podsumowaniu warto zwrócić uwagę, że to „propagowanie zdrowego stylu życia” Aleksandrowi różnie wychodzi podobnie jak szeroko pojęta tolerancja wobec innych. Z drugiej strony także ze strony skrajnych nacjonalistów, z którymi wcześniej sympatyzował naraził się za kontakty „cziornymi” jak w Rosji ogólnie nazywa się przybyszów z Kaukazu i gdzie sporą część stanowią muzułmanie. M.in ostro krytykował go słynny Datsik także z Sankt Petersburga, ale akurat jego poglądy są tak skrajne, że są przypadkiem psychiatrycznym. W tej materii Aleksa wyrasta na bardzo wyrozumiałego mieszkańca Rosji chociaż jego poglądy o Holandii i zachodnim świecie nie odbiegają wiele od Dastikowych.



















