Alistair Overeem: „to było głupie dać Brocka na piątym miejscu”!
Dana White, przedstawił swoje uwagi i uważa, że nie jesteś zawodnikiem pierwszej 10-tki wagi ciężkiej MMA, co sądzisz o tym?
Dana ma prawo do własnej opinii i ma kilka ważnych argumentów w jego przypadku, ale nie czuję, że są one aż tak silne.
Co sądzisz o tych argumentach ?
Wiesz, on twierdzi, że nie pokonałem nikogo z pierwszej 10 więc dlatego mnie w niej nie powinno być. To prawda, ale faktem jest, że jestem bardzo aktywnym fighterem i widać, że jestem innym zawodnikiem niż byłem przy 205 funtach. Jestem niepokonany od 2008 roku, kiedy zostałem wojownikiem wagi ciężkiej, a nawet ważniejsze zakończyłem wszystkie walki w pierwszej rundzie, ale Dana jest prezesem konkurencyjnej spółki, więc mówi takie tam rzeczy. Szczerze mówiąc to mi nie przeszkadza, bo to dla mnie dobra sprawa, że będę w pierwszej 10.
A jakie są twoje argumenty w Twoim przypadku?
Przede wszystkim mówił, że nie walczyłem z zawodnikiem z pierwszej 10-tki, ale to nie do końca prawda. Kiedy obroniłem tytuł przeciwko Brettowi Rogersowi to Rogers został uznany za zawodnika z pierwszej 10 po tym jak pokonał Arlovskiego, który wcześniej był uznawany za nr 2/3. Nie byłem wtedy w pierwszej 10-tce, ale kiedy pokonałem Bretta Rogersa wszedłem do niej w wirtualnych rankingach. Teraz wszyscy mówią, że Brett Rogers nie powinien być w top 10 na pierwszym miejscu, ale to tak samo jak mówi się że Brock nie zasługuje na miejsce numer dwa. To co Cain uczynił z Lesnarem pokazało jakie to było głupie dać Brocka na piątym miejscu, ale to moje zdanie. Ciągle jest dobrym zawodnikiem, ale z rekordem 5-2 i prawie przegraną z Carwinem i po zwycięstwach nad Herringiem, Couturem i Mirem (z którym najpierw przegrał) nie jest zawodnikiem robiącym bardzo dobre wrażenie. I nie zamierzam wzywać mediów od głupich jak Dana, ale pozwól mi to wyjaśnić w ten sposób, jak prawdziwy znawca MMA mógł umieścić Brocka Lesnara powyżej Fedora Emelianenko czy nawet Juniora Dos Santosa? Faktem jest, że lubię ludzi debatujących w rankingach, ale nie biorę ich na poważnie.
Dlaczego nie można traktować ich poważnie?
Wiesz, kiedy dowiedziałem się, że Brett Rogers został uznany za zawodnika z pierwszej 10-tki to pomyślałem, że będzie faworytem tej walki. Wtedy mój przyjaciel zadzwonił i powiedział mi, że miał zamiar postawić na mnie, ale że jestem faworytem to kursy są na moją korzyść. Więc jeśli u bukmacherów nawet nie używają rankingu to można powiedzieć, że nie znaczy on za dużo. To samo było przed walką Brocka z Cainem. Widziałem artykuł gdzie większość kibiców i zawodników stawiało na to że Cain miał wygrać tą walkę, to dziwne, gdyby umieścić go w rankingu numerem jeden to organizacja nazywałaby go „najgorszym człowiekiem na świecie”.
Jeśli potrafisz sobie zinterpretować ranking jak on wygląda?
Ja nie zamierzam robić własnego zestawienia najlepszej 10-tki, bo to tylko stworzy więcej miejsca na debaty a to nie jest konieczne. Ludzie muszą określić, które kryteria wchodzą w grę przy tworzeniu systemu rankingowego. Niektórzy używają tylko ich ostatniej walki przeciwko komu walczyli. Inni ludzie patrzą na zestaw umiejętności, talent, sposób walki i popularność. Teraz ludzie mają tendencję do używania obu tych kryteriów, a zatem masz ranking, który może być przedmiotem intensywnej dyskusji. Dlatego Dana White mówi, że nie należę do pierwszej 10 wagi ciężkiej MMA, bo nie bierze pod uwagę moich walk K-1 i nie uważa, że wygrywając jedną ważną walkę z zawodnikiem z tej 10 jestem wystarczająco dobry by być w rankingu. Z drugiej strony masz Basa Ruttena, który mówi, że jestem numerem jeden wagi ciężkiej na świecie. On używa mojego doświadczenia, potencjału, zestawu umiejętności i sposobu w jaki kończyłem walki i że nie uważam się za fightera pierwszej 10. Również, korzysta z mojego doświadczenia w K-1. Więc powiedzmy, że prawda jest gdzieś pośrodku. Jestem w pełni świadomy, że muszę udowodnić sobie, wiem, że mogę pokonać innych, więc jest to moje zadanie, aby udowodnić, to moim fanom i tym wątpiącym.
Co sądzisz o Danie twierdzącym, że najlepsi zawodnicy muszą walczyć w UFC trzy razy w roku?
To nie jest dziwne, że Dana jest wysuwa takie twierdzenia, ale jeśli naprawdę myśli, że w jego wadze ciężkiej ma najlepszych na świecie to powinien dać pięciu zawodników wagi ciężkiej z UFC przeciwko pięciu ze Strikeforce, bo inaczej nie można by nigdy usprawiedliwić jego twierdzenia, że UFC ma najlepszych zawodników wagi ciężkiej na świecie. Moim zdaniem w tym jest to, że Strikeforce ma szansę na wygraną. Próbowali tego, gdy Pride jeszcze było więc nie jest to coś nowego. Jeśli Strikeforce będzie miał format turnieju wtedy powinni zarezerwować miejsce dla zawodnika UFC, to byłoby super. O tym, że walczą ze sobą trzy razy w roku, mogę tylko powiedzieć, że to ważny punkt, ale Strikeforce jest młodą organizacją i trzeba im dać czas na sprawdzenie się. Mają wielki inwentarz zawodników, więc jestem przekonany, że będą oni podejmować walki bardzo szybko. Jestem gotowy do walki z dwa lub trzy razy w 2011 roku!
tłumaczenie: Przemek Dobiała




















