Anderson Silva: nie sądzę bym był zwycięzcą w walce z Jonem Jonesem!
38-letni mistrz UFC wagi średniej Anderson Silva (33-4), który jest uważany za najlepszego zawodnika MMA bez podziału na kategorie wagowe, wyznał szokująco portalowi mmafighting.com, iż nie nie wierzy, by mógł pokonać młodego 25 letniego mistrza wagi półciężkiej UFC Jona Jonesa (18-1). Walka Andersona z Jonesem to jeden z hitów, na jakim UFC mogłoby zbić kokosy, stąd temat pojawia się dość często, tym bardziej, że Silva próbował swoich sił w wadze półciężkiej i wygrał trzy razy swoje walki.

Co ciekawe obaj mieli wspólnych rywali trzykrotnie (Sonnen, Bonnar, Belfort) i także trzykrotnie ich pokonywali z czego Silva dwa razy w wadze średniej i raz w półciężkiej a Jones trzy razy w półciężkiej. Jones planuje przejście do wagi ciężkiej w przyszłości i na pewno nie zamierza grać tam „drugich skrzypiec”. Na zakończenie walk w wadze półciężkiej chciałby stoczyć być może taką walkę by potwierdzić, że o ile Anderson był „królem MMA” w latach 2006 do 2013 to on zamierza nim być już i wziąć królestwo z rąk samego mistrza.
O ile Silva był chętny do walki z Georgesem St-Pierre’m to w tym wypadku jednak nie jest skłonny do konfrontacji i abdykuje słownie. „Jon Jones jest najlepszy w swojej kategorii wagowej. Jeśli miałbym walczyć z Jonem Jonesem, nie sądzę, bym był zwycięzcą” mówi wprost o swoich szansach.
Anderson Silva widzi w młodym Jonie Jonesie pewne podobieństwa do swojego stylu i kariery, ale zwraca uwagę, że istnieją różnice. „Jones jest inny. On jest większy niż ja, młodszy. W walkach Jona Jonesa widzę siebie, takiego jak ja byłem wiele lat temu. On jest jest bardzo inteligentny. Mam więcej doświadczenia, ale to tylko korzyść dla niego„.
Prezes UFC Dana White zapowiedział, że w przypadku ewentualnej porażki Andersona w nadchodzącej sobotniej na UFC 162 z Chrisem Weidmanem, może od razu dostać w następnej walce rewanżu, jeśli zechce. Ale w przypadku zwycięstwa czeka go superfight albo z GSP, albo z Jonem Jonesem. White nie widzi tu innego rozwiązania w odróżnieniu i od Silvy i od St-Pierre.
Wygląda na to, że tylko Jones nie miałby nic przeciwko propozycji szefa UFC. Oczywiście za odpowiednią opłatą. Skomentował też wypowiedź Silvy na Twitterze. „Oświadczenie w sprawie superwalki Andersona ze mną – jest dla mnie zaszczytem. Ale to w zasadzie nic nie zmienia, nadal mam zamiar ciężko pracować„.




















