Brock Lesnar o rekordach PPV i Conorze McGregorze
Niedawno odzyskany z WWE dla UFC na jedną walkę Brock Lesnar (5-3 MMA, 4-3 UFC) jest rekordzistą sprzedaży PPV (1,6 mln) przy okazji gali UFC 100, która odbyła się w lipcu 2009 roku. To niepobity rekord, który może zostać złamany przy okazji UFC 200 i jego pojedynku z Markiem Huntem. Chociaż wielu próbowało to na razie nikomu się to nie udało. Najbliżsi tego byli Ronda Rousey, a następnie Conor McGregor. Czy to jest ważne dla Brocka?

Lesnar, który jest i tak obłędnie bogaty (jak na sporty walki) a poprzez kolejne kontrakty nie musi się martwić o swoją przyszłość, podkreśla małą dbałość o rekordy czy podniecanie się nimi.
„Jeśli ktoś chce myśleć o sobie jako głównym magnesie PPV, to mnie nie obchodzi. Nigdy nie chodziłem i nie krzyczałem: „Hej, mam rekordową sprzedaż transmisji” Wszystko, co wiem – to jest to za co mi płacą i cieszę się z tego” – zaznaczył Brock, nie mówiąc, iż cieszy go także nie mała wysokość procentu z PPV.
Amerykański zapaśnik odniósł się także do postaci Conora McGregora, który akurat lubi podkreślać swoją wartość poprzez sprzedaż PPV i jest przeciwieństwem skromnej postawy Lesnara. „Nie znam go, ale słyszałem o tym i wiem, że od momentu mojego przyjścia do UFC to ten sport ewoluował. Myślę, że ludzie rozumieją, że musimy być być efektywni, a tym samym brać odpowiedzialność za swoje słowa i tak długo jak ci faceci będą to robić, myślę, że to jest dobre dla firmy„- powiedział Lesnar chłodno o Irlandczyku.




















