Champ Class Fight Nights 2: Polska vs. Egipt 1-1!
Tomek Makowski od początku walki pokazał kto rządzi w ringu i wyraźnie zdeprymowany rywal nie znalazł już rytmu do końca walki , chociaż próbował silnymi pojedynczymi akcjami rozstrzygnąć walkę na swoją korzyść. Polak świetnie kończył każdą akcję jednym lub nawet dwoma kopnięciami w różne strefy. Imponowały szczególnie jego kopnięcia w tułów i próby podcięć albo silnych lowkicków. Wysoka garda uchroniła go przed trafieniami bokserskimi. W zasadzie Mabrok nie wygrał żadnej rundy ale pokazał się najlepiej z dotychczasowych rywali Makowskiego. Była to bardzo udana obrona pasa mistrzowskiego zdobytego w walce z Włochem Patrikiem Carta w ubiegłym roku. Po walce Tomek był bardzo zadowolony, bo zrealizował plan w stu procentach.

Z kolei widzowie oglądający Pawła Jędrzejczyka przecierali oczy ze zdumienia. Tym bardziej, że wszyscy pamiętali jego udany poprzedni występ w Nowej Soli w ubiegłym roku. Wrocławianin kompletnie nie radził sobie z wyższym leworęcznym rywalem, który dawał mu niezłą szkołę. Już w pierwszej rundzie po przygotowawczym prawym podbródkowym i silnym lewym Polak usiadł na tyłku. Liczenie pomogło dojść mu do siebie ale Ahmed kontrolował od tego momentu wydarzenia w ringu. Jędrzejczyk nie mógł kompletnie dojść do rywala, który ze swobodą dochodził i uderzał nieszablonowo.
Tyle uderzeń nogami ile nie trafił Paweł można by obdzielić kilka pojedynków. Niskie kopnięcia jak już trafiały to były nie powtarzane a jeśli Polak zapomniał o gardzie to dostawał silne kontry z lewej ręki. W trzeciej rundzie powinien być liczony, podobnie jak w piątej gdy padał na matę. Brak wyczucia dystansu wołał o pomstę do nieba, podobnie jak brak balansu i bezmyślne wpadanie w rywala. Zabrakło kolan ale w walkach polskich zawodników wyrosłych z kickboxerskich formuł to standard. Prestiżowa przegrana na własnym ringu i strata tytułu nie jest banalną rzeczą i po dobrym sezonie zwycięstwo miało być uwieńczeniem dzieła i rozwoju Pawła jako zawodnika. Zimny prysznic zapewne da pole do rozważań o dalszej karierze i zmianie metodyki. Wypada wierzyć, że powróci on mocniejszy co zapowiadał w wywiadzie po walce.
WKN WORLD TITLE KICKBOXING ORIENTALE’S RULES (K-1 Rules) 5×3 min
58,6kg.: Tomasz Makowski (Polska) pokonał Ahmed Gamal Mohamed Mabrok (Egipt) przez decyzję 3-0
WKN WORLD TITLE KICKBOXING ORIENTALES RULES (K-1 Rules) 5×3 min
82,1 kg.: Abdel Kader Ahmed (Egipt) pokonał Pawła Jędrzejczyka (Polska) przez decyzję
WKN International Poland Title Full Contact
58,6 kg.: Gerard Linder (Polska) pokonał TBA (Czechy) przez decyzję 3-0
WKN POLAND Title Orientales Rules (K-1 Rules)
72,6 kg.: Michał Szmajda pokonał Łukasza Szulca przez KO w pierwszej rundzie
Superfight
Muay Thai
72,6 kg.: Marcin Parcheta (Polska) pokonał Vladimir Konsky’go (Słowacja)
66,6 kg.: Piotr Kobylański (Polska) pokonał Martina Sily (Słowacja)
Orientales Rules (K-1 Rules)
76,2 kg.: Paweł Tomczak (Polska) pokonał Petra Palla (Czechy)
Także Gerard Linder wypadł dość udanie w formule full-contact. Na tle bardzo niewygodnego rywala z Czech pokazał męską siłę, choć uderzał pojedynczymi ciosami i zatrzymywał się w momentach kiedy powinien przyspieszyć. Cenne zwycięstwo nad zawodnikiem z Czech to zaledwie wstęp do kolejnej walki Gerarda w listopadzie. Tam jednak rywal, którym będzie Juan Rodriguez z Portugalii może być dużo bardziej wymagający.
Pełne wyniki gali wkrótce.




















