Dream 16: nowe walki japońskiej gromadki urwisów!
Walka lekko zwichrowanego Jasona ‘Mayhem’ Millera (22-7) z poważnie zwichrowanym i zdziecinniałym czterdziestolatkiem Kazushi Sakurabą (26-12-1) zapowiada się na show medialny i Bóg jeden raczy wiedzieć co się wydarzy od momentu przylotu Amerykanina na słynne lotnisko Narita w Tokio? Po drodze do hali Nippon Gaishi Hall w Nagoi jest jeszcze konferencja prasowa i ważenie – więc na tym morzu możliwości, obaj zapewne zechcą skorzystać ze swoich showmańskich umiejętności i można spodziewać się atrakcji. By nawiązać do poprzedniego zdania nie wykluczone jest przypłynięcie pontonem przez Sakurabę na konferencję, oczywiście obowiązkowo w okularkach pływackich lub płetwach w jakich zwykł się pokazywać. Nie od dziś wiadomo, że Japonia to wyspa a płetwy są częściej używane niż lakierki do garnituru. Sakuraba wciąż jest urwisem i zachowuje się jakby miał 14 lat a nie 40 ale Japończycy kochają takiego oryginała a to oni płacą za bilety.
Kończąc te morskie opowieści warto zwrócić uwagę na kolejne walki i rywali dla rodzimych gwiazd. Mistrz wagi lekkiej Shinya Aoki (24-5 MMA, 8-2 DREAM), po poddaniu w lipcu Tatsuya Kawajiri ma ochotę na zagranicznego rywala. Życzenie „Tobikan Judan” jest nadal respektowane przez decydentów Dream i to mimo porażki z Gilbertem Melendezem w kwietniu w Strikeforce. Nie było to nowe Pearl Harbor i japoński urwis wrócił pobity i skopany. Ściągnięto mu zatem doświadczonego Brazylijczyka Marcusa Aurelio (20-8 MMA, 0-0 DREAM), który znany jest z poddania Takanori Gomiego w 2006 roku. „Maximus” walczył sześć razy w UFC a w Dream zaliczy debiut z tzw. „grubej rury” cokolwiek to będzie oznaczać. Ostatnio zaliczył występ w Finlandii gdzie poddał jak dziecko najlepszego zawodnika z tego kraju Niko Puhakkę, którego zobaczymy za dwa tygodnie w Polsce. Aoki, który zasłynął złamaniem ręki jednemu z japońskich rywali traktując to jako noworoczny prezent więc zapewne będzie chciał oczyścić się w oczach japońskiej widowni i wygrać efektownie po gentelmańsku.
Kolejne nowości to występ i debiut słynnego mistrza Shooto „Liona” Takeshi Inoue (18-4 MMA, 0-0 DREAM) a jego rywalem będzie Kazuyuki Miyata (9-7 MMA, 2-1 DREAM), który jest starym wyjadaczem w tej organizacji biorąc pod uwagę staż w K-1 Hero’s. „Lwiątko” dostało po łapach w swojej macierzystej organizacji przegrywając z Hatsu Hioki ale tutaj postara się odbudować zaufanie do siebie choć nie będzie to łatwe, bo Miyata jeśli przegrywa to tylko z wielkimi rywalami jak Royler Gracie, Vitor Ribeiro czy Joachim Hansen.
Skoro mowa o Hansenie (19-10-1 MMA, 3-4 DREAM) to po trzech porażkach „Hellboy” zamierza wreszcie przełamać się w pojedynku z Hideo Tokoro (26-22-1 MMA, 3-4 DREAM) i kto wie? Może nie jest jeszcze tak zużyty i zamęczony zbijaniem wagi by nie podołać zadaniu? Bojowy i bezkompromisowy Tokoro lubi wymiany więc na pewno ta walka nie skończy się na pełnym dystansie. „Piekielny chłopiec” z Norwegii na pewno nie chce pożegnać się z japońskim rynkiem więc musi wygrać. Inaczej zatrzymana będzie ekspansja produktów z tego kraju w tym oprogramowania jakie go sponsoruje.
Na gali znana jest od początku walka finałowa turnieju wagi piórkowej pomiędzy byłym mistrzem Gegardem Mousasim a Tatsuya Mizuno a w niej chyba faworyta łatwo wskazać, pomimo sympatii do pracowitego Mizuno. Kolejne pojedynki i gwiazdy zostaną zapowiedziane „na dniach” jak zawsze w przypadku ponoć słynących z punktualności Japończyków.




















