Eberhard Van Der Laan: „amsterdamskie kluby wylęgarnią przestępców”!
Dwie flagowe z nich to sprawa Jana Plasa, twórcy Mejiro Gym, który w latach 60-tych zaimplementował Muay Thai na holenderskim rynku i był pionierem sztuk walki w tym kraju. Plas został aresztowany pod zarzutami handlu narkotykami i osadzony w więzieniu, gdzie zmarł 3 września. W „biznesie” pomagali mu synowie – obaj byli policjantami. Trudno to skomentować czy bronić komukolwiek. Kolejnym, który podpadł opinii publicznej i burmistrzowi jest marokański talent kreowany przedwcześnie na mistrza K-1 – Badr Hari. Pobicia, bójki i skandaliczne zachowanie nawet w trakcie prestiżowej gali w obecności 20 tysięcy widzów wzburzyło nawet tolerancyjną holenderską opinię publiczną i „Złoty Chłopiec” trafił na „krótką listę” burmistrza Van Der Laana, który nie zamierza niczego i nikomu puścić płazem. W efekcie wyczynów Badra – on sam wylądował w Maroku i chyba pozostanie tam na długo, ale będzie nadal służył jako przykład i szwarc charakter.
Na listę ciemnych mocy zła trafiły także dwie znaczące organizacje robiące gale nie tylko w Holandii. Burmistrz wymienił je z nazwy: Ultimate Glory i It’s Showtime. Burmistrza zdenerwowała lista ViP’ów jaką obie organizacje sadzały blisko ringu. Według niego większość ma grube policyjne kartoteki i powiązania z przestępczością zorganizowaną a on tego tolerować nie zamierza. Tym bardziej, że np. It’s Showtime wspierało Badra Hari co jest powszechnie znane a głos opinii publicznej, która go znienawidziła jest dla szefa miasta najważniejszy. Stąd burmistrz jak powiedział ma zamiar wszystkiemu się przyjrzeć a to dla wielu organizacji i sporej ilości klubów „wychowujących” fighterów może być powitaniem z ciężkimi czasami. Od dawna krążą mity z czego i za jakie pieniądze finansowane są dziesiątki imprez sportów walki w Kraju Tulipanów, ale dotąd nikt nikogo za rękę nie złapał a ni nie widział w tym nic złego. Najwyraźniej coś zaczyna się zmieniać.



















