Fiodor będzie walczył w Japonii na Nowy Rok?
Pierwszym jest rywal. Murowanym kandydatem do walki jest aktualny jeszcze mistrz olimpijski w Judo Satoshi Ishii, który od ostatniej walki na Igrzyskach w Pekinie marzył o starciu z Rosjaninem chociaż dużo niżej klasyfikowany Yoshida w pierwszej walce pokazał jak dużo mu brakuje to zwycięstwa. Rosjanin, który najlepsze lata kariery ma już za sobą jest chętny do takiego pojedynku. Miałby on się odbyć wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi w dniu 31 grudnia na gali Dream nazywanej Genki Desu Ka!! Omisoka!! 2011. Vadim mówi o plusach i minusach takiej walki nie ukrywając, że nie ceni wysoko japońskiej gwiazdy w kwestii walk MMA:

„Chcielibyśmy, aby podpisać umowę z Ishiim. Przede wszystkim dlatego, że jest bardzo utalentowanym i obiecującym zawodnikiem, zwycięzcą olimpiady. Po drugie, jest Japończykiem, co oznacza, że zainteresowanie nim wśród jego fanów, będzie wielkie a walka z Fiodorem jeszcze bardziej spektakularna. Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć, że Ishii będzie rywalem na Nowy Rok, bo teraz jesteśmy zaangażowani w rozmowy, ale nie otrzymaliśmy żadnych szczegółów od naszych japońskich kolegów. Złożoność podpisywania umów z Ishiim jest również w tym, że zawodnik może uciec od walki z rywalem, takim jak Fiodor, obawiając się porażki na początkowym etapie kariery i utraty prestiżu w oczach widzów„.
Fakt rozmów potwierdza strona japońska. W dniu dzisiejszym Keiichi Sasahara z FEG zapowiedział, że Japończycy chcieliby mieć Fiodora u siebie na noworocznej imprezie, ale oni sami określają rozmowy z Rosjanami jako trudne. Kto jest trudniejszym partnerem pokaże czas, ale patrząc na rozmowy Rosjan z Japończykami na temat np. Wysp Kurylskich, możemy nie doczekać się szczęśliwego finału. Rosjanin walczył w Japonii ostatni raz w 2007 roku, traktując ten kraj jako Eldorado i tam się promując. Warto zwrócić uwagę na dwa fakty z jego kariery: kiedy stamtąd wyjechał nie walczył już nigdy tak dobrze i drugi – przy japońskiej katastrofie w tym roku w odróżnieniu od wielu innych zagranicznych zawodników nie zająknął się nawet słowem nad ciężkim losem kraju dzięki któremu otrzymał życiową szansę.



















