Fiodor Emelianenko: „Sambo to straszna sztuka a w jiu-jitsu nie ma nic specjalnego”!
Jak piszą rosyjskie media do hali „Drużba” („Przyjaźń” – przyp. red.) na stadionie „Łużniki” Fiodor wszedł zimny jak lód – nie zważając na 40 stopniowe upały jakie od tygodni nawiedzają stolicę Rosji. Na wstępie odniósł się do bieżącego turnieju, mówiąc że jest zadowolony z udziału (jako gość) i ciekawy występu Maksima Griszina i Aleksandra Wołkowa z którymi trenował i których częściowo przygotowywał wcześniej do walk. Jednak nie te poboczne wątki stanowiły clou programu na konferencji a pytania o kolejną walkę i przyczyny wraz z oceną porażki z Fabricio Werdumem, w dniu 26 czerwca na gali Strikeforce. „Mnie w zasadzie nie obchodzi, kto to jest. Fabricio Werdum lub mistrz Strikeforce Holender Alistair Overeem. Ten kto stanie naprzeciw mnie z tym będę się bić” – powiedział rosyjski mistrz.
Towarzyszący mu Vadim Finkelstein powiedział w uzupełnieniu: „Do Moskwy na galę przyjechał dyrektor kanału Showtime by negocjować w sprawie następnej walki Fiodora. Tak więc proces postępuje. Chcemy zapewnić sobie walkę z Werdumem. Dlatego, że chcemy znów postawić wszystkie sprawy na swoim miejscu.”. Kolejne pytanie do Vadima dotyczyło ewentualnej walk w Moskwie i takiej gotowości ze strony M-1 Global i partnerów. „Taka myśl jest. Jak raz jesteśmy teraz w trakcie rozmów z Showtime. Także z naszymi sponsorami. Na razie trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. My bardzo chcemy zrobić walkę Fiodora w Moskwie.” – mówi główny szef M-1 Global.
Kolejne pytania do Emelianenki dotyczyły jego zdania na temat występów w Rosji i on szczerze powiedział, że woli walczyć za granicą ponieważ jest to mniejsze obciążenie psychiczne dla zawodnika i gwarancja większej koncentracji. Fiodor wie, że Alistair Overeem może być jego następnym rywalem, ale nie zamierza zmieniać nic w przygotowaniach w stosunku do tego jak wyglądały treningi do walki z Werdumem.
Nie zamierza też korzystać z zagranicznych sparingartnerów. Mówi na ten temat: „Zapraszać sparingpartnerów zagranicznych nie będę. Mamy swoich dobrych chłopaków. Będziemy nadal pracować w taki sam sposób jak poprzednio. Liczyliśmy wcześniej, że uda się zaprosić do przygotowań z Werdumem holenderskich trenerów, naszych przyjaciół. Nie udało się. Jeśli mówimy o tej walce z Werdumem, nie sądzę by były błędy w przygotowaniu do niej. Lub, że wybraliśmy źle sparingpartnerów. Klęska była konsekwencją moich własnych błędów w ringu.”
„Innymi słowy, błąd ten nie wynika z procesu przygotowawczego szkolenia?” – pytali dziennikarze Emelianenko. „Myślę, że nie. Mnie złapano. Chciałem wszystko zakończyć jak najszybciej.” – wyjaśnił swoje stanowisko. „Czy Jiu-Jitsu to straszna sztuka?” (walki – przyp. red.). „Sambo to straszna sztuka” – zażartował w odpowiedzi na Fiodor – „A w jiu-jitsu nie ma nic specjalnego. My już nie jedno takie jiu-jitsu zdemontowaliśmy. Przegrałem przez przypadek.”
Pytany o pojawiające się w rosyjskim internecie opinie, że walka z Werdumem była ustawiona i ustalona z Showtime – Fiodor powiedział: „Ja nigdy nie zrobiłem niczego niezgodnego ze swoim sumieniem. Nigdy nie zdradzę swojego kraju. Dla mnie pieniądze nie są tak ważne, że mógłbym oszukać ludzi. Raz przegrałem z Werdumem, to tak być musiało. I ja dziękuję Bogu, że to się stało.”
źródło: mixfight.ru




















