Francisco Filho: myślę, że K-1 umiera!
„Ostatnią rzeczą jaką usłyszałem to to, że w tym roku nie będzie GP wagi ciężkiej, ale będą gale w lżejszych wagach. Myślę, że K-1 umiera. Wielu zawodników nie dostało pieniędzy, podobnie jak zawodnicy MMA walczący w Dream. Wygląda więc na to, że nie będzie już wielkich gal sztuk walki w Japonii, tylko małe. Wg mnie problemem nie jest poziom sportowym.

Winni są promotorzy. Wszyscy myślą tak jak ja. W K-1 jest niezwykle wysoki poziom sportowy widowiska. Organizatorzy popełniali błędy i to teraz skutkuje taką sytuacją. Z nieznanych powodów organizatorzy zaczęli sprowadzać do tego sportu zawodników pro wrestlingu a ludzie przestali się wtedy interesować K-1″ – twierdzi pierwszy niejapoński mistrz świata karate Kyokushin i człowiek, który nie bał się podejmować wyzwań z najlepszymi zawodnikami K-1.
Częściowo można się zgodzić z twierdzeniami Filho, ale nie można też nie zauważyć, że walki Boba Sappa czy innych pro wrestlerów w Japonii na galach MMA i K-1 cieszyły się ogromną popularnością wśród fanów sportów walki w Kraju Kwitnącej Wiśni. Fani też pewnie miło wspominają widowiskowe nokauty jakie zaliczał Bobik czy inni z ich ulubionymi zawodnikami. Filho chyba nie do końca ma rację. Jednakże prawdą jest, że winni są w dużej mierze promotorzy.
źródło: tatame.com




















