Impact FC 2: „The Uprising”: Ken Shamrock pokonany! Wyniki gali!
W walce wieczoru 36 letni Brazylijczyk Pedro Rizzo (19-9) rozbił o 10 lat starszego Kena Shamrocka (27-14-2), który delikatnie mówiąc najlepsze lata ma już dawno za sobą. Nie było to trudne zadanie dla zawodnika klasy Rizzo, zważywszy na to że „The World’s Most Dangerous Man” jak kiedyś zwano legendarnego zawodnika – od 2005 roku wygrał tylko raz z nieżyjącym już Rossem Clifftonem. Na marginesie po gali wpadł na badaniu antydopingowym, więc jasne było na czym budowana jest „druga młodość” legendy.
W poprzedzającej main event batalii znany z występu na gali KSW brazylijski zawodnik Daniel Acacio (21-10) starł się z relegowany z UFC Anglikiem Paulem Daleyem (24-9-2). O ile w Polsce uniwersalny Acacio przyjął wyzwanie i bił się z Mamedem Kalidowem w wadze półciężkiej to w Australii zszedł o dwie kategorie niżej a naturalnie jest typowym zawodnikiem wagi średniej. Pojedynek był naprawdę emocjonującą walką. Sytuacja zmieniała się raz po raz. Anglik parł w swoim stylu ciosami i kopnięciami a Acacio nie ustępował mu ani na jotę. Miał swoje szanse na poddanie rywala, ale Anglik po pobycie w UFC dopracował warsztat obron przed parterem i nawet jeśli dawał się tam sprowadzić to bronił się bardzo dobrze. Decydująca akcja nastąpiła w trzeciej rundzie gdy natarł na Brazylijczyka i ciosami rozpoczął natarcie, które zakończył ciosami łokciem rozcinając skórę na czole Acacio. W tym momencie sędzia przerwał walkę a Daley nie miał nawet siły się cieszyć – tak ciężki to był bój pomiędzy niemi i chyba była to najlepsza walka wieczoru w Sydney.
Soa Palalei (11-2) to wielki talent australijskiego MMA, który miał za sobą walki nawet w Pride i UFC. Walczy co prawda rzadko ostatnio, ale jeśli już to zazwyczaj bywa skuteczny. Pierwotnie miał spotkać się z samym Bobem Sappem i widać było że jest w wysokiej formie. Zastępujący Sappa Brad Morris (10-5) też jest weteranem UFC a nawet spotkał się w 2008 roku z Cainem Velasquezem przegrywając z nim na gali UFC 83 w Kanadzie. Podobnie było w Sydney rodzinnym mieście Brada. Bronił sie co prawda dzielnie, ale został przełamany uderzeniami kolanami w stójce a w parterze „Hulk” założył mu dźwignię na rękę (kimura) i było po walce. Być może gdyby Soa był w stanie zejść na 265 funtów to moglibyśmy tego świetnego zawodnika ponownie widzieć w wielkich organizacjach. Teraz ważył sporo, bo blisko 290 i nie był otłuszczony mocno.
Wielu fanów na świecie zastanawiało się w jakiej formie jest słynny „Paulao” czyli niezbyt zrównoważony psychicznie, ale nadal świetny brazylijski zawodnik Paulo Filho (20-1-1). Walka z niezłym Denisem Kangiem (33-12-2) miała dać na to odpowiedź. O dziwo to w walce nadawał nie wytatuowany na twarzy Filho tylko weteran Pride, Dream czy UFC Kang. Zdecydowana przewaga w pierwszej rundzie, stracone pół drugiej rundy i świetna końcówka otwierały szansę na zwycięstwo w trzeciej. Parterowe akcje w ostatnim starciu zmieniały się jak w kalejdoskopie i przed sędziami stanęło trudne zadanie werdyktu, bo obaj przekonani byli o swoim zwycięstwie. Remis jaki zapadł był sprawiedliwy choć każdy z fanów jednego lub drugiego mógł uważać, że jego faworyt wygrał.
O tym jak daleko poszło MMA w rozwoju mógł się przekonać inny dawny mistrz Murilo Bustamante (14-8-1) jeden z cenionych trenerów Brazilian Top Team i dawny wielki mistrz MMA z czasów dawnego UFC i Pride. Jesse „JT Money” Taylor (15-6) to typowy średniak, którego warsztat oparty jest na zapasach, przeciętnej stójce poniżej średniej krajowej w USA i dobrym przygotowaniu fizycznym. To wystarczyło na dzielnego Murilo, którego walka ciągnie jak wilka do lasu i po trzech latach przerwy postanowił spróbować „jak to jest znów”. Jest inaczej to pewne. Kontuzja po agresywnych wejściach z obaleniami i ciosach w parterze „JT” zdemolowały zdolność do walki Bustamante, chociaż trzeba odsdać sprawiedliwość że miał swoje szanse na poddania i nie wykorzystał ich. Być może w danych czasach poddałby Taylora, ale nie stety mamy nowe czasy i 43 latek nie był w stanie rywalizować z 27 letnim Amerykaninem.
Cenne wygrane zanotowali za to inny świetni zawodnicy z Brazylii jak mistrz grapplingu Glover Texeira (10-2) i brat aktualnego mistrza UFC w wadze półciężkiej Murilo „Ninja” Rua (20-10-1). Również Nowozelandczyk Jim York (13-4) odbudowuje rekord po porażkach na japońskich ringach Sengoku i pokonanie pogromcy Badra Hari z czasów K-1 może uznać za sukces, chociaż na Peterze Grahamie (1-5) w MMA wszyscy „robią punkty” i „Big Jimowi” nie wypadało się wyłamywać z tej tradycji.
Komplet wyników:
1. Manuel Rodriguez pokonał Shane Nixa przez poddanie (north-south choke) w 1 rundzie (4:22 min)
2. Richie Vaculik pokonał Glenn Taylor-Smith przez poddanie (rear-naked choke) w 2 rundzie (4:16 min)
3. Glover Teixeira pokonał Marko Peselja przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:55 min)
4. Jim York pokonał Petera Grahama przez poddanie (rear-naked choke) w 1 rundzie (3:44 min)
5. Jesse Taylor pokonał Murilo Bustamante przez TKO w 2 rundzie (2:10 min)
6. Murilo Rua pokonał Jeremy Maya przez poddanie (guillotine choke) w 1 rundzie (4:12 min)
7. Denis Kang vs. Paulo Filho – Remis
8 Soa Palelei pokonał Brada Morrisa przez poddanie (keylock) w 1 rundzie (4:20 min)
9. Paul Daley pokonał Daniela Acacio przez poddanie (uderzenia łokciami) w 3 rundzie (1:15 min)
10. Pedro Rizzo pokonał Kena Shamrocka przez TKO (leg kicks & uderzenia) w 1 rundzie (3:33 min)




















