Jerome Le Banner: „jestem wielkim fanem Louisa de Funes”!
W walce z Nowakiem, uderzyłeś takiego haka że go powalił.

Cios przygotowywałem i tak zbyt długo. Treningi w Chakuriki Gym zaczynają się opłacać.
Dlaczego udałeś się do Thoma Harincka ?
Przede wszystkim musisz wiedzieć, że nie jesteś przyjęty od razu w Holandii. Na początku chciałem trenować z André Mannaartem (Mejiro Gym w Amsterdamie), ale było tam za dużo luzu. To nie jest dobre dla mnie. Muszę mieć prawdziwego „Sensei”. Thom Harinck, były bokser i karateka był jednym z pierwszych Europejczyków (jeśli nie pierwszym), który pojechał do Tajlandii. Stworzył Chakuriki w 1972 roku. Wprowadził boks tajski w Holandii a nie ktoś inny. Jan Plas (założyciel Mejiro Amsterdamie) był jednym z jego uczniów i nie powinniśmy o nim zapomnieć. Po wejściu do Chakuriki, jest niesamowita atmosfera pracy, atmosfera walki, która mi się podoba. Boks tajski jest sztuką walki ze wszystkimi jej wartościami kultury. Większość wojowników w Chakuriki, czy są oni zawodnikami MMA czy kickboxerami mają ducha walki. Witamy się przed każdym treningiem i po treningu jak w Dojo. Jeśli kiedykolwiek będę miał pracę w Francuskiej Federacji Sportów Walki, chciałbym podkreślić te wartości. Szacunek dla nauczycieli jest w pierwszej kolejności.
Czy potrzebny jest trener charyzmatyczny, taka ikona jak Tom Harinck?
Tom Harinck jest w Holandii ze wszystkim, co stanowi o połączeniu „tibia” z Tajlandii. Był tam wyjątkowo długo, mieszkał nawet z czterema kobietami w domu. On jest niezwykłą postacią.
Thom Harinck stworzył dwóch pierwszych Mistrzów K-1 GP z Branco Cikatića i Petera Aertsa.
Tak, to jedna rzecz na pewno …
Dlaczego tak długo czekałeś na treningi z nim?
Myślę, że jestem trochę głupi czasami w swojej naturze. Tom również zadał mni to pytanie. Powodem było to, że tak szybko, jak pojechałem do Holandii i słyszałem jak ludzie mówią po holendersku, czułem się tak jak gdybym był w K-1 na konferencji prasowej. To naprawdę mnie uderzyło. Czułem się, jakbym był na wrogim terytorium. Nie widziałem siebie tam. Byłem tam patrząc nha kobiety mające po 180 cm i facetów, którzy są w większości po 195 cm. Oczywiście przesadzam, ale to postrzegam. Byłem dobry w moim małym Etretat (wioska we Francji) a tu czułem się jak Arsene Lupin. Dla mnie to było bardzo trudne i dlatego czekałem tak długo.
Jak był kontakt ze studentami Toma Harincka, wśród nich jest wielu zawodników wagi ciężkiej?
Bardzo dobry, naprawdę bardzo dobry. Pamiętam, że kiedy z Remym Bonjaskym walczyłem w Amsterdamie w 2006 roku, zauważyłem, że jestem bardzo szanowany w Holandii. Pamiętam, że Rani Berbachi powiedział mi, że nie można się tam było pomieścić. Wrócam do studentów Chakuriki, bo mają ogromny podziw dla mnie. Ale musiałem sprostać oczekiwaniom i nie było łatwo. Poszliśmy ostro od samego początku a tam są nadal twarde treningi. Treningi były ciężkie od samego początku.
Czy musisz zrobić wiele, aby mieć szacunek na początku?
Na początku trochę się bałem, gdy poszedłem do klubu. Ale musiałem pokazać im, kim jest Le Banner i nie mogłem ich zawieść.
A teraz?
Trenujemy rano i wieczorem. Jestem teraz na wakacjach, ale jestem bardzo chętny do powrotu do treningów ze znajomymi. Jesteśmy rodziną w Chakuriki i wiem, że potrzebują mnie do treningów, a także muszę się tam przygotować do Seulu. Muszę tam wrócić jak najszybciej. Mamy pięć z sześciu ciężkich zawodników, którzy muszą walczyć w nadchodzących tygodniach, więc muszę wrócić. Wakacje się skończyły.
Czy uważasz, że ludzie, którzy na ciebie nie stawiają będą zaskoczeni?
Już nauczyłem się, że nie dobrze najpierw rozmawiać. Wolę działać, a potem mówić. Chcę wejść przez główne drzwi.
Treningi wymagały wiele poświęceń, jednym z nich jest to, że nie widziałeś się z córką.
To był rok, kiedy naprawdę jej nie widziałem. Zrobiłem filmów „Bruc” z Vincentem Perez a także Fatal z Mickaelem Younem, powiększonych o wszelkie szkolenia i treningi. Tylko z tego powodu, że to musi się opłacać. Ja bardzo chcę zajść daleko, bardzo daleko.
Chciałeś walczyć z Badrem Harim lub Alistairem Overeemem w eliminacjach w tym roku?
Nie obchodzi mnie, będę walczył z każdym, kto postawią przede mną, nie ma problemu. Mógłbym na przykład iść potrenować w Golden Glory, ale w tym zespole mają zawodników z którymi chciałbym przetestować się. Zespół jest duży na czele z Semmym Schiltem, Gohkanem Sakim, Errolem Zimmermanem, Alsitairem Overeemem i Chalid Die Faust a także innymi.
Jak masz stosunki z Peterem Aertsem ?
Bardzo dobre, ja chodzę do niego, często widzimy siebie nawzajem. Zawsze miałem szacunek dla niego. Przed, podczas i po spotkaniu.
Kilka słów o Quarteronie?
Rozumiem jego frustrację i przekonanie, że chce wyjść przed emeryturą do mnie. Mówię OK, ale ma swoją pracę jak ja. Rozumiem, że większość takich heavyweights chce wyjść do mnie i Petera Aertsa przez emeryturą. My jesteśmy facecetami, których trzeba pokonać, aby wejść na główną scenę. Nawet jeśli mają szacunek dla życia lwów, to młody lew chce zjeść starego lwa to zupełnie normalne. Patrice ma 32 lata i nie jest szczególnie młody. Patrice Quarteron ma fanów od dłuższego czasu. Ale znowu, rozumiem jego frustrację. Jednak musi przejść przez wszystkie etapy i to wtedy możemy walczyć. Kiedy walczył? Nie boję się jego lub jego uderzeń. Rozmawialiśmy o tym po walce z Novakiem. Dobrze wiemy, dlaczego to zrobił. Gdy wszedł na ring szukałem aparatu z „ukrytą kamerą”, bo to mnie śmiech. Dlaczego mam dać mu okazję do walki ze mną? Powinien przejść przez kolejne etapy by ją dostać. To jest zbyt łatwe do prowadzenia działalności gospodarczej na na czyichś plecach. Ale nie powinien koncentrować się na mnie, ponieważ w czasie oczekiwania, on traci czas. Patrice musi iść do przodu. Jeśli wierzysz w siebie, pokaż się gdzie indziej, gdzie można coś wygrać. Potem zobaczymy …
Kim są młodzi, zawodnicy wagi ciężkiej którzy wywarli na tobie wrażenie i mogą zajść daleko?
Saki i Zimmerman są bardzo silni, zwłaszcza Saki. Ghita jest także mocny. Brice Guidon pokonał bardzo silnych zawodników. On bije się sercem całym sobą. Gdy walczył z Quarteronem, był bardzo młody, zbyt młody. Brice dziś nie jest już ten sam facet.
Co powiesz o ostatnim filmie „Fatal Bazooka”, który zebrał dobre recenzje?
Tak rzeczywiście, film i Mickale Youn. Mieliśmy dobre recenzje a film ma się dobrze. To było wspaniałe doświadczenie. Myślę, że mam nieoczekiwana rolę, jaka będzie rozśmieszać ludzi. Bruc de Daniel Benmavor z Vencientem Perez powinien wyjść w ciągu najbliższych miesięcy i również mam niewielką rolę w „Les Mouvemen”. Jestem nauczycielem sztuk walki, sensei’em Karate.
Jesteś fanem komika Louis de Funes.
Tak jego wielkim fanem. To bardzo trudne rozśmieszać ludzi. Gerard Depardieu, ikona w branży filmowej, potwierdza, to. Musisz być jednością z sobą , jeśli chcesz, żeby inne osoby się śmiały.
Czego możemy Ci życzyć?
Żebym nie złapał obrażeń ani kontuzji. Będą tam i trudności, ale muszę wymagać więcej od siebie. Nie chcę mieć żadnych urazów, aby móc przejść przez piękną historię i zakończyć ją w dobrym stylu.
Czy masz limit określony dla siebie?
Gdybym słuchał siebie, to przestałbym 2 lata temu. W tej chwili nie mam limitu.
Ostatnie słowo dla czytelników?
Oni zawsze wspierali mnie od początku. Ale powtarzam, teraz to jest dla młodzieży. Jest wielu utalentowanych chłopaków, którzy zasługują na zainteresowanie. Nie chcę, aby tworzyć frustracje wobec nowego pokolenia. Wciąż jestem wstrząśnięty, gdy widzę jaki mam wpływ na ludzi. Rozumiem, że to może być destrukcyjne. Dla niektórych z nich jednak to ratunek …
Diękujemy
autor: Przemek Dobiała




















