K-1 Word MAX 2010 Final 16: organizacja potwierdza – Głogowski vs. Sagatpetch!


Także powrót ubiegłorocznego mistrza K-1 MAX WGP Giorgio Petrosyna i jego walkę ze zwycięzcą wschodnioeuropejskich eliminacji Vitaliyem Hurkou podaliśmy jako pierwsi już wczoraj przed wszystkimi światowymi mediami, tym bardziej jest nam przyjemnie poinformować, że ta wiadomość także została potwierdzona oficjalnie. Wśród finałowej szesnastki trzech uczestników ma zapewniony już udział w gali w Japonii. Pozostałe pięć par fighterów walczyć będzie niemal na śmierć i życie o awans do finałowej ósemki.
Zabraknie wśród nich dwóch niezrównanych zawodników i są to największe postacie światowego K-1 MAX czyli Buakaw Por. Pramuk i Andy Souwer – mistrzowie, którzy zdobyli po dwa tytuły. W 2004 i 2006 Buakaw a Andy w 2005 i 2007 roku. Według informacji podawanych przez japońskie media Buakawowi zaproponowano przejście do kategorii 63 kg i być może tak się stanie, ale to byłaby kuriozalna propozycja. Faktycznie Taj waży 67 kg naturalnie i bez zbijania wagi. Z reguły był jednym z najlżejszych zawodników finałów. Dla porównania Andy Souwer waży ok. 74 kg a Gago Drago nawet 78-79 kg poza sezonem. Co by nie powiedzieć to skalą talentu Buakaw bił ich na głowę, podobnie jak i resztę światowej czołówki. Decyzja o braku Buakawa nie jest zaskoczeniem, bo także posiadaliśmy tę informację ale krążyła wersja o kontuzji a zmiana wagi byłaby zaskoczeniem o ile się potwierdzi. Andy Souwer wybrał w tym roku Shoot Boxing i rywalizację o czwarty tytuł. Holender zanim trafił do K-1 święcił tam triumfy od 2002 roku i do obecnej chwili ma trzy tytuły na koncie. Prezes Tanigawa potwierdził, że rozmawiał z Andym i być może powróci on na finałową galę w superfight ale nie jest to pewne.
Artur Kyshenko powraca na ring K-1 MAX i będzie walczył z najlepszym holenderskim produktem jaki pojawił się w ostatnim sezonie Mohammad „Mootje” Khamal z amsterdamskiego Vos Gym to wielki talent i jego walka z Ukraińcem będzie regularną bitwą – nie ma co do tego wątpliwości. W ubiegłym roku Marokańczyk „rozklepał” legendę tajskiego boksu Anuwata co było szokiem w Tajlandii i nie tylko. W walce pokazał wielkie serce i determinację, która zaowocowała życiowym sukcesem. W tym roku zdecydowana wygrana w eliminacji zachodnioeuropejskiej a tym bardziej imponująca, że Khamal nie waży nawet regulaminowych 70 kg. Z Anuwatem walczył w kategorii do 63,5 kg a więc w wadze lekkopółśredniej. Przeskok dwóch kategorii i zwycięstwo świadczy że nie mamy tu do czynienia z przypadkowym zawodnikiem i Kyshenko musi mieć się na baczności.
Jeśli brak Souwera to momentalnie na jego miejsce jest Gago Drago, który ma ormiańskie korzenie ale jak wiadomo to holenderski produkt. On za rywala dostał doświadczonego Su Hwan Lee z Korei. Koreańczyk kapitalnie pokazał się w lutym 2009 z Albertem Krausem mimo przegranej. Potem zaliczył kilka zwycięstw w tym doszedł do finału imprezy K-1 MAX Awards w Korei 1,5 roku temu wstecz a tam w finale znokautował go Chi Bin Lim. Kolejny występ to była przegrana punktowa z Kido w Japonii w walce rezerwowej Final 16 w 2009 roku. O sukces z Drago będzie mu ciężko, ale kto wie?
Boje o finały zamyka powrót wielkiego duchem choć małego wzrostem Mike’a Zambidisa. „Zambo” po relegowaniu go na rok bywał tu i ówdzie na różnych kontynentach ale gdzie cwanemu Grekowi będzie lepiej niż w Japonii? Tym bardziej że w kraju kryzys a K-1 zdaje się go mieć za sobą, co zawrzemy w osobnym temacie. Ekspresyjny zawodnik i legenda K-1 MAX ma za rywala innego Marokańczyka Chahida Oulad El Hadja, który na ostatnim It’s Showtime wygrał z..Mootje Khamalem. Na listopadowej gali It’s Showtime w Amsterdamie może on walczyć z jednym z dwóch polskich zawodników: Marcinem Parchetą lub Łukaszem Szulcem, bo obaj wyrazili zgodę na zapytanie o zgodę na taką walkę. Na razie przetestuje go „Zambo”. Obaj są o podobnych warunkach fizycznych – „z metra cięci”, by użyć eufemizmu czyli krępi niscy i mocno bijący. Zapewne jeden padnie stąd ta walka zapowiada się pasjonująco.
Resztę walk uzupełniają superfighty Taja Pajonsuka, który wygrał z Sato w Holandii i teraz organizacja chce mu się przyjrzeć. Warto wspomieć, że Taj ma nie miłe doświadczenia z Koreańczykami bowiem Chan Su Jung w marcu tego roku znokautował go backfistem za co został zdyskwalifikowany, bo w It’s Showtime nie wolno tego robić. W K-1 jest to dozwolone i kolejny Koreańczyk Jae Gil Noh może tego wypróbować na nim. Podobnie w superfight walczyć ze sobą będą Chi Bin Lim i Hideaki Kikkawa.
Organizacja dodała też do karty walk dwa starcie japońsko – koreańskie w wadzie do 63 kg. Kizaemon Saiga walczyć będzie z Sun Hyung Lee a bezzębny Fire Harada z Kim Hwae Tan. Galę ozdobi też pojedynek kobiecy ale na razie trwa poszukiwanie rywalki dla Su Jeong Lim, która grała w filmie „Ong Bak”. Bardzo możliwy jest też występ Anderwsa nakahary, ale nie wiadomo na jakich zasadach i czy w ogóle dojdzie to do skutku. Brazylijski (kolejny) mistrz świata w Karate Kyokushin może być objawieniem w K-1 bo technikę ma bajeczną.




















