Kings of Sanda: Piotr Paśnik – pas byłby dobrym trofeum na zakończenie kariery zawodniczej!
Pan Piotr, bo z szacunku dla jego dokonań – tak wypadało nam się zwracać jest też wychowawcą wielu utalentowanych zawodników i z tej strony zna go niemal każdy kto interesuje się Sandą czy Kickboxingiem. Korzystając z okazji zadaliśmy mu kilka pytań dotyczących jego kariery, startu w Warszawie i nawet życia prywatnego.

Jak przebiegała Pana kariera jako zawodnika?
Nigdy nie ćwiczyłem pod kątem rozwoju kariery sportowej głównie była to pasja, która wypełniła prawie cały wolny czas.Starty były bardziej na zasadzie sprawdzenia swoich umiejętności oraz kolejną motywacją do treningu. Jeśli chodzi o największe osiągnięcia: to zająłem pierwsze miejsce w MŚ Choy Lee Fut w 2000 roku do 70 kg i trzecie miejsce w Pucharze Świata Professional Sanda we Włoszech w 2002 roku. Miałem też brązowy medal w konkurencji Sanshou do 65kg na XII Mistrzostwach Europy Wushu Seniorów. Poza tym tytuły mistrza Polski Wushu w kategoriach do 65kg, do 70 kg plus kilkukrotne zdobycie Pucharu Polski Wushu
Która walka w Pańskiej karierze była najtrudniejsza?
Nie było jakiejś szczególnej walki, każda była trudna.
Dlaczego startuje Pan w formule Kings of Sanda?
Sanda jest formułą, z którą jestem od lat związany, więc gdy pojawiła się propozycja walki na Gali nie sposób było się nie skusić. Obecnie jestem po dwuletniej przerwie w startach w jakichkolwiek zawodach , wiec Gala dała mi motywację do odzyskania formy.
Czy uważa Pan, że turnieje zawodowe przyczynią się do promocji walk Sanda?
Sanda pod względem popularności i jakiejkolwiek promocji bardzo odstaje na tle pokrewnych formuł walki i dlatego uważam, ze organizacja gal zawodowych da możliwość zaprezentowania szerszej widowni tą bardzo widowiskową dyscyplinę. Może to również wpłynąć na liczbę ćwiczących w klubach a tym samym na dalszy rozwój Sandy w Polsce.
Czy udział w turniejach zawodowych wyklucza start w zawodach amatorskich np. w Mistrzostwach Świata?
Z tego co się orientuję, to można startować amatorsko i zawodowo. Tego typu zakazy na pewno wpłynęłyby negatywnie na rozwój dyscypliny. Może w przyszłości, gdyby liczba zawodników była bardzo duża, należałoby tego typu przepisy wprowadzić.
Gale Kings Of Sanda mają na celu promowanie zawodników dobrze wyszkolonych technicznie ale mniej znanych, jakie jest Pana zdanie w tej kwestii?
Sądzę, że gala Kings Of Sanda będzie się rozwijać stopniowo, z gali na galę, tak by można było prezentować coraz lepszy poziom zarówno zawodników jak i organizacji. Powinny być również zaprezentowane walk juniorów, dzięki którym będzie możliwy dalszy rozwój walk zawodowych, To oni w tej chwili stanowią najliczniejszą grupę zawodników Sanda w Polsce i to na nich powinniśmy stawiać by kontynuacja tego typu gal była możliwa. Jeśli chodzi o zawodników mniej lub bardziej znanych to raczej w Sandzie jest trudno o zawodników znanych, chyba że mówimy o zawodnikach wypromowanych przez inne organizacje. Uważam że podstawowym celem gali powinno być wypromowanie własnych zawodników wywodzących się głównie z Sandy i wtedy można by mówić o sukcesie Gali, a nie bazować na tym co już zrobili inni.
Co Pan sądzi o zawodnikach startujących w Fight Card Gali?
Każdy organizator ma swoją wizję promocji gali więc ocenić dobór walk najlepiej będzie można po imprezie, na pewno wszyscy zawodnicy zaprezentują się z najlepszych swoich stron i życzę im powodzenia
Czym dla Pana jest walka o pas mistrzowski?
Na pewno walka o pas jest dodatkową motywacją, ale najważniejsze jest dać dobrą walkę. Dla mnie osobiście… pas byłby dobrym trofeum na zakończenie kariery zawodniczej.
Czym zajmuje się Pan na co dzień poza uprawianiem sportu?
Na co dzień pracuję jako zegarmistrz złotnik oraz jako instruktor w Uczniowskim Klubie Sportowym Sanda Płock.
Dziękujemy za poświęcony czas
rozmawiał: Dariusz Piwowarski
źródło: kings of sanda




















