Krzysztof Soszyński chce dać dobrą walkę z Pokrajacem!
„Nie jestem utalentowany jeśli chodzi o sztuki walki. Nie jestem wybitnym strikerem, nie jestem super utalentowanym zapaśnikiem, czy finezyjnym zawodnikiem brazylijskiego jiu jitsu. Nie jestem w pełni wszechstronnym zawodnikiem, ale lubię dawać emocjonujące walki. Nie chodzi mi o wygraną czy o przegraną. Mam kilka porażek w swoim rekordzie, bo wcześniej mierzyłem się z naprawdę świetnymi zawodnikami. Pewnie przegram – zawodnicy czasami przegrywają – ale nie chodzi o sam wynik, ale o to w jaki sposób przegrywasz. Tak długo jak będę wprawiał w osłupienie fanów i UFC, tak długo będę szczęśliwy z tego, że zawodowo walczę w MMA.”

„Moje ostatnie dwie walki były nieco zamulaste. Walczyłem z zawodnikami, którzy chcieli mnie obalić, zamiast wymieniać ze mną ciosy w stójce. Dwie walki ze Stephanem Bonnarem były absolutnymi wojnami. Uwielbiam takie walki, to był wielki zaszczyt i przyjemność walczyć z nim. To było wspaniałe i oczekuje na kolejne takie walki. Właśnie takie walki ludzie chcą oglądać.”
„Z niecierpliwością czekam na walkę z Pokrajacem. Byłem trochę zawiedziony, gdy z powodu kontuzji musiał wycofać się z zaplanowanej walki w Vancouver. Podoba mi się jego styl. Jest kickboxerem, który lubi pójść na wymianę, walczy zaciekle o każdy centymetr kwadratowy pola w oktagonie. Jestem bardzo podekscytowany tą walką. Takie walki chcę dawać fanom. Może on będzie chciał mnie obalić, ale będę na to przygotowany. Mam nadzieję, że on będzie chciał się pobawić ze mną w stójce, ale jeśli walka przeniesie się do parteru, to sam dojdzie do wniosku, że jestem dobry na ziemii.”




















