KSW X „Dekalog” – pięć minut przed…
Po raz ostatni w historii KSW widzowie obejrzą walki w formule 8-osobowego turnieju wagi lekkociężkiej 93 kg. Polacy to Łukasz Woś(1-1-0) i Michał Fijałka(3-0-0).
Oprócz nich sześciu innych fighterów: Petr Ondrus (5-3-0) (Czechy), Matteo
Minonzio (8-6-0) (Włochy), Matias Baric (1-0-0) (Chorwacja), Dave Dalgliesh (26-18-2) (Holandia), Antony Rea (15-10-0) (Francja) oraz Serb Alexander Radosavljevic (4-0-0).
Kto zostanie zwycięzcą historycznego turnieju? Faworytem w głosowaniach jest Michał „Sztanga” Fijałka i liczymy, że nas nie zawiedzie ale poziom wszystkich zawodników jest wyśmienity a poza tym turnieje rządzą się swoimi prawami.

W superwalkach wystapi dwóch zawodników najlepszego europejskiego teamu MMA/K-1 Golden Glory z Holandii: Michael Knaap i Dion Staring, wsparci opieką Semmy Schilta – legendy K-1.
„Hamer” Knaap (16-15-3) jest doświadczony fighterem ale przeciwko sobie będzie miał Krzysztofa „Modela” Kułaka (19-8-2) i 5 do 7 tysięcy widzów, bo nikt mu raczej w Polsce kibicował nie będzie.
Dion Staring(15-3-0) to gwiazda holenderskiej sceny walk ale Polacy już potrafili mu utrzeć nosa (Damian Grabowski) w tym roku.
Antoni Chmielewski (12-4-0) musi go pokonać by udowodnić, iż „stary” polski mistrz powrócił i nie zamierza ustępować rozreklamowanemu w Europie Staringowi.
Trzeci superfight to pojedynek mistrza KSW Macieja Górskiego (5-2-0) ze znanym na całym świecie Słoweńcem Bojanem Kosednarem(6-2-0).
Wygrana nad nim odbiłaby się szerokim echem na całym świecie.
Polak nie może wypuścić takiej szansy z rąk i miejmy nadzieję, że nie wypuści dla dobra polskiego MMA i rodzimej Federacji KSW.
Na deser bój niepokonanego Chorwata Maro „Mean Machine” Peraka (12-0-1) i Janka Błachowicza (4-1-0), w którym powoli wszyscy upatrują do schedy po Mamedzie Khalidowie w tej kategorii.
Janek jest niemal „Wielką Nadzieją Białych” czyli nas polskich fanów MMA.
Wygrywając pokaże Europie, że tym chłopakiem warto się zainteresować.
Perak to mistrz bałkańskiej organizacji WFC, Błachowicz to mistrz KSW – więc łatwo przekonamy się która z organizacji będzie miała więcej powodów do zadowolenia.
Czekają nas wielkie pojedynki, wielka historia MMA, bo bez polskiego KSW – czy ktoś lubi czy nie lubi tej Federacji byłaby tu pustynia Mieszanych Sztuk Walki.
Jesteśmy winni Organizatorom szacunek za wysiłek w promocję nie najłatwiejszej dyscypliny sportu ale za to najbardziej ekscytującej.
Potwierdźmy to obecnością na hali i oglądaniem przed telewizorami bezpośredniej relacji.
Zapraszamy!




















