M-1 Challenge XXIII: Polacy pół na pół! Wyniki!
Nasza eksportowa para z Berkserkers Team ze Szczecina chyba zaczyna zmawiać, iż jak jeden wygrywa tak drugi musi przegrać. W grudniu w Moskwie przegrał Narkun a wygrał Moks. Tym razem było odwrotnie. Tomasz Narkun nie miał tym razem tak wymagającego i cwanego w ringu rywala jak Sława Wasilewskij. Szamil Tinagadżijew (7-4) z Wasilewskim przegrał po ciężkim boju a ten z kolei z Narkunem wygrał przed czasem, stąd był to mocny test dla naszego zawodnika, którego trochę przedwcześnie okrzyknięto gwiazdą i co niestety w grudniu okazało się na wyrost. Teraz Narkun wychodził z pozycji zawodnika, który dostał lekcję pokory i wyciągnął z niej trochę wniosków.

Trochę, bo znów było sporo błędów w stójce i czekanie na akcje rywala. Narkunowi udało sprowadzić się walkę tam gdzie naprawdę jest groźny czyli do parteru gdy walczy z dołu. Oczywiście nie wszystko poszło gładko, ale po to by budować doświadczenie i rozwijać się – trzeba nie krótkich pobytów w ringu a twardych ciężkich minut z niełatwymi rywalami.
W sobotę w Moskwie, Tomek odrobił sporo z nadwątlonego jedną dotkliwą porażką morale i wygrał efektownie zakładając tzw. trójkąt nogami z dołu w stylu Fabricio Werduma. Musiało to zrobić mocne wrażenie na siedzącym przy ringu Fiodorze Emelianenko, który 9 miesięcy wstecz identycznie został poddany przez Brazylijczyka. „Ostatni Imperator” siedział w towarzystwie Nataszy Rogoziny – urodziwej mistrzyni świata w boksie i prywatnie swojej przyjaciółki w dobrym tego słowa znaczeniu. Polak musiał mu się podobać, bo dostał brawa od nieskorej do komplementowania „innostrańców” rosyjskiej widowni.
Rafał Moks tym razem przedobrzył. Nie zmienia się wagi, gdy idzie ci dobrze w poprzedniej i jest się mistrzem. Raszid Magomedow (8-1) ze słynnego dagestańskiego klubu „Gorets” to nie byle przeciętniak. Tylko jedna przegrana i to dość wątpliwa w karierze kazała na niego uważać. Polaka zgubiło to czym górował nad rywalami poza warsztatem jaki niewątpliwie posiada – szybkość. Będąc lżejszym w kategorii średniej zawsze był szybszy od cięższych rywali i umiał to wykorzystać.
Teraz rywal umiał wykorzystać swoją szybkość i błędy w taktyce Szczecinianina. Pójście na siłę do dźwigni na nogę, na którą Magomedow był przygotowany było błędem i zemściło się. Polak nie myślał w ringu i nie reagował na wydarzenia w niekorzystnej sytuacji. Trzymał długi czas nie dopiętą dźwignię na nogę. Dostał „w nagrodę” serię ciosów w głowę i grał twardziela zamiast starać się przytomnie puścić i przeczekać, aż rywal straci impet i świeżość. Kolejne serie jednak były na tyle mocne, że musiał puścić i ustawić się w pozycji „żółwia”. Dagestańczyk wykorzystał swoją szybkość, doskoczył i rozpoczął bombardowanie, które przerwał sędzia i była to prawidłowa decyzja. Moks zrzekł się pasa w wadze średniej a w półśredniej przegrał pierwszą walkę na ringu organizacji M-1 Global. Szkoda i pasa i przegranej, bo rywal był w zasięgu naszego zawodnika.
W jednej z dwóch walk o pasy organizacji Guram Gugenishvili (11-0) z Gruzji pokonał Rosjanina Maxima Grishina (7-5), efektownie zakładając mu duszenie w pierwszej rundzie i utrzymując pas mistrza wagi ciężkiej. Po walce powiedział, że mimo tego, iż on jest Gruzinem a Grishin Rosjaninem są przyjaciółmi. Akcentów kaukaskich było więcej na gali, bo właśnie zawodnicy z Dagestanu czy Czeczeni odgrywali dominującą rolę podczas tej imprezy. Shamil Zavurov (14-1) z klubu Rusfighters w wadze półśredniej obronił pas nokautując bardzo efektownie Amerykanina Toma Gallichio (15-6). Był to „Nokaut Wieczoru” i na dodatek w stylu Fiodora Emelianenko.Obszerny sierp ściął z nóg Gallichio, na tyle że aż z krzesła poderwała się Natasza Rogozina.
Nie obyło się na tej gali bez pomyłki sędziowskiej i był to jedyny mankament imprezy. Doświadczony Niemiec Daniel Waichel (26-7) założył duszenie z dołu nogami (trójkąt) Magomedrasulowi Khasbulaevowi (9-5) i był bliski poddania. Jednak twardy góral z Kaukazu, siny z wysiłku zdołał wyjść z tego i w momencie jak opanował zagrożenie, sędzia przerwał walkę. Awantura wisiała w powietrzu a Magomedrasul Khasbulaev nie chciał wyjść z narożnika na środek ringu by ogłosić wygraną rywala. Sędzia podjął decyzję, która była błędna, w obawie o duszenie ale nie wykazał się refleksem i szkoda zepsucia dobrego widowiska.
Komplet wyników:
1. 70 kg.: Nikolai Kaushansky pokonał Vusala Bayramova przez poddanie (rear-naked choke) w 1 rundzie (1:31 min)
2. 93 kg.: Magomed Ismailov pokonał Maxima Bulakhtina przez poddanie (rear-naked choke) w 2 rundzie (0:47 min)
3. 93 kg.: Tomasz Narkun pokonał Shamila Tinagadjieva przez poddanie (triangle choke) w 1 rundzie (3:31 min)
4. 93 kg.: Igor Savelyev pokonał Byrona Byrda przez poddanie (arm-triangle choke) w 2 rundzie (2:12 min)
5.+93 kg.: Arsen Abdulkerimov pokonał Goncalo Salgado przez poddanie (armbar) w 1 rundzie (2:29 min)
6. 70 kg.: Daniel Weichel pokonał Magomedrasula Khasbulaeva przez poddanie (triangle choke) w 1 rundzie (3:13 min)
7. 84 kg.: Magomed Sultanakhmedov pokonał Plinio Cruza przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (1:11 min)
8. 77 kg.: Shamil Zavurov pokonał Toma Gallicchio przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (1:11 min)
9.+93 kg.: Guram Gugenishvili pokonał Maxima Grishina przez poddanie (rear-naked choke) w 1 rundzie 3:03
10. 70 kg.: Mairbek Taisumov pokonał Yuri Ivleva przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (1:34 min)
11. 77 kg.: Rashid Magomedov pokonał Rafała Moksa przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:06 min)




















