Manny Pacquiao pokonał Antonio Margarito!
Pojedynek wywoływał ogromne emocje, bowiem Manny miał zmierzyć się z wyjątkowo nieczysto i brutalnie walczącym przeciwnikiem, który pełnił rolę „szwarc charakteru”, bo tak jest w istocie. Mierzący 169 cm Pacquiao kolejny raz stawał naprzeciw wyższego i cięższego rywala, który mierzył aż 180 cm – co jest wyczynem godnym podziwu. Początek walki był zaskoczeniem, bowiem bardzo dobrze dysponowany Margarito narzucił mordercze tempo i przez dwie rundy nie dał dojść do głosu Filipińczykowi. Od trzeciej rundy Manny zrywami zaczął boksować w swoim stylu. Serie ciosów zaczęły demolować tułów i głowę Margarito.

W czwartej rundzie pd prawym okiem Meksykanina pojawiło się rozcięcie ale Antonio nie odpuszczał i odpowiadał wykorzystując zasięg i bijąc dużo ciosów, które Manny nie tylko zbierał na gardę ale także część otrzymywał! W szóstej rundzie zryw Margarito o mało ciosami na tułów nie przesądził wyniku walki. Filipińczyk dał się zepchnąć do lin i kilka ciosów dotarło na tułów. Manny zgiął się w pół i z trudem dotrwał do końca rundy atakując jednak na koniec przytomnie. Była to jedna z dwóch wygranych rund przez Meksykanina i to jest w jego wypadku ogromny sukces. Od siódmej rundy trwał już jednak filipiński festiwal obrazowany seriami ciosów spadających na głowę rozbitego Margarito. Nie było już wątpliwości kto dzieli i rządzi w tej walce. W dziesiątej Margarito przyjął cios kontrujący po którym nogi mu się ugięły i gdyby Manny przyspieszył mogło być już po walce. Antonio pokazał też w tym momencie serce, bo porozbijany dotrwał do gongu. W jedenastej sędzia o mało nie przerwał walki i śmiało mógł to zrobić z uwagi na porozbijaną twarz Meksykanina ale pozwolił mu dokończyć walkę, w której już nie mógł nic zdziałać. Sędziowie i widzowie nie mogli mieć tu wątpliwości przy werdykcie.
W podsumowaniu: Manny Pacquiao zdobył tytuł w siódmej kategorii wagowej i jest to fenomenalny wyczyn. Tak jak powiedział Freddy Roach w tej walce szybkość była decydująca i pokazała, że „mały może pokonać dużego” tyle że tu kolejny raz mały Manny – był Wielki i to zarówno jako bokser i jako człowiek o czym wiedzą już nie tylko jego rodacy, z którymi dzieli się i radością i często pieniędzmi. Margarito częściowo odzyskał postawą honor, który stracił przy walkach gdzie używał nasączonych zabronionymi substancjami bandaży co o mało nie oślepiło jego rywali. Teraz oślepiły go ciosy Manny’ego ale w zupełnie sportowy fenomenalny sposób.



















