Minotauro: jedyne czego chcę, to wygrać walkę – wywiad!
Frank Mir jako pierwszy Cię znokautował, było to w 2008 roku. Chcesz rewanżu?

To rewanż, którego zawsze bardzo chciałem. Z przyjemnością zmierzę się z nim drugi raz. Dam z siebie co najlepsze. Jestem w lepszej dyspozycji niż ostatnio, przeszedłem kilka operacji, więc już nie jestem kontuzjowany. Zaprezentuje się w najlepszy sposób jak to jest tylko możliwe. Jestem świetnie przygotowany, miałem doskonały obóz i jedyne czego chcę to wygrać walkę.
Ostatnio pokonałeś Schauba u siebie w Rio. Czy teraz presja wyniku jaka ciąży na Tobie jest równie wielka?
Wtedy czułem dodatkową presję, ale to był mój powrót. Do tej walki przygotowywałem się podobnie i czuję konsekwencję takich treningów. Moja stójka znacznie się poprawiła. Mam przy sobie wielu specjalistów. Jest ze mną trener od przygotowania fizycznego klubu piłkarskiego Flamenco, jest Ricardo de la Riva, Amaury Bitetti, mój trener od zapasów, który zawsze ściąga mi doskonałych zapaśników z USA. Tak więc moje zapasy też znacznie uległy poprawie.
Jakie wnioski wyciągnąłeś po pierwszej walce z Mirem, które będą przydatne w rewanżu?
Myślę, że w 2008 roku byłem trochę zaspany. Nie byłem tak szybki, nie myślałem wtedy dobrze podczas walki. Powinienem się wtedy poruszać dookoła niego. Mimo zmęczenia on wciąż jest ruchliwy. Tak więc teraz będę bardziej mobilny w walce i zamierzam wywrzeć na nim o wiele większą presję niż ostatnio.
Czy to, że na tej samej gali walczy Twój brat Rogeiro wpływa na Ciebie?
Tak to bardzo mnie motywuje, bo Rogeiro jest moim najlepszym partnerem treningowym, zresztą tak samo jak ja jestem jego najlepszym partnerem. To bardzo pomoże podczas walki nam obu. Zamierzam obejrzeć walkę Rogeiro, a potem samemu wyjść do walki i fakt, że on walczy przede mną tylko mi pomaga, nie przeszkadza.
Jak widzisz walkę Rogeiro i Ortiza?
Rogero ma lepszą stójkę i na tyle dobre obalenia, by nie dać się położyć Ortizowi. Myślę, że będzie miał przewagę również w parterze. Mój brat jest doświadczonym bokserem i wierzę, że znokautuje Ortiza.
Jak on sobie radzi z faktem, że przegrał dwie ostatnie walki w UFC?
To normalna, zwykła presja w UFC: musisz mieć jak najmniej porażek. Myślę, że on to bardzo dobrze znosi. Tito Ortiz jest w takim samym położeniu i wierzę w stójkę Rogeiro i to, że wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku nokautują rywala.




















