Mistrz K-1 MAX Giorgio Petrosyan: to nie pech a twarde bandaże powodem kontuzji! Hinata uderza mocniej niż Buakaw!
W wywiadzie dla oktagon.it Giorgio stwierdził, że w dużej mierze powodem kontuzji nie jest pech, ale stosowanie w Japonii tzw. twardego tapowania bandażami i używania rękawic 8 uncjowych, co przy zawodnikach wagi średniej (70 kg) w Europie nie jest praktykowane a w niektórych krajach wręcz zabronione (8 oz do 63,5 kg, 10 oz powyżej 63,5 kg).
Petrosyan stwierdził też, że Hinata z którym walczył był jednym z najmocniej uderzających zawodników K-1 z jakimi się spotkał w swojej karierze i bardzo pilnował się by nie otrzymać od leworęcznego Japończyka najsilniejszego kopnięcia (middlekick) jakim ten dysponuje i posłał już na deski słynnego Artura Kyshenko w 2010 roku. Petrosyan stwierdził też nieco złośliwie, iż Hinata uderzał znacznie mocniej niż Buakaw. Aż dziwne zatem jest, że nie jest dwukrotnym mistrzem K-1 MAX jak Taj co dawno powinno się stać, wedle słów Giorgio a póki co Hinata daleki jest od tego.
Porównując gale K-1 i Rebels, nie mniej złośliwie stwierdził, że panuje na nich mniejszy przepych za to pieniądze są wypłacane szybciej. Giorgio zapomniał jednak o fakcie, że są nieporównywalne i kilkakrotnie (jeśli nie więcej) mniejsze. Porównanie opraw gali i wydźwięku medialnego lepiej pominąć milczeniem by nie urazić i Simona Rutza i Toshio Fujiwary, którym jest zachwycony Petrosyan. Ormianin z włoskim paszportem bardzo mocno też wspiera swojego brata Armena i wróży mu sukces w turnieju Fight Code w dniu 15 października w Marsylii we Francji, gdzie ten będzie walczył o główną nagrodę 80 tysięcy dolarów.



















