Muay Thai WKN BiG 8: Jędrzejczyk vs Vandareva – werdykt w oparach absurdu! Polka skrzywdzona drugi raz?
Szeroko reklamowana gala pod egidą World Kickboxing Network, która ma być retransmitowana w stacji Eurosport kolejny raz dzięki sędziom i co tu dużo mówić organizatorowi Jewgenijowi Kotelnikowowi wypichciła werdykt nie trzymający się zdrowego rozsądku a sprawiedliwości nie wspominając. Nam udało się co prawda zobaczyć jedynie fragmenty walki, ale skandowanie przez widzów po werdykcie: „Polsza, Polsza” w kraju gdzie nie pała się oficjalną sympatią do zachodniego sąsiada daje pogląd na przebieg wydarzeń w olbrzymiej 10 tysięcznej Minsk Arena.


Czystego sumienia już w moment po walce nie miał sam organizator czyli Kotelnik, który na marginesie jest nie tylko promotorem ale i trenerem w Kick Fighter w stolicy kraju Mińsku. Nie trudno domyślić się też gdzie trenuje Wandariewa, która na marginesie jest nie tylko świetną fighterką ale także urodziwą kobietą. Naszej zawodniczce także nie brakuje nic pod oboma względami, ale niewątpliwie tego wieczora była lepsza co potwierdzają nawet białoruscy internauci, którzy mówią najdelikatniej, iż „werdykt budzi duże wątpliwości”. Sama Joanna, którą pytaliśmy była potwornie rozżalona bo niczym sobie nie zasłużyła na stratę pasa i liczy na drugą zmianę werdyktu w karierze. Nie ukrywa też, że tak zdobyty pas nie jest tym co chciałaby osiągać w sporcie. Ciekawe czy Białorusinka zastanawia się czy tak chce zdobywać pasy? Iwaszkiwewicz rok temu zwróciła pas i pokazała duszę sportowca i człowieka. Zobaczymy zaś czy Wandariewa jest tak uczciwa jak ładna?

Jak powiedziała, miewała już wątpliwe werdykty i jest sportowcem ale czym innym jest wątpliwy werdykt a czym innym ograbienie sportowca w biały dzień. Kotelnik tłumaczył wszystkim po gali, że punktowany był…klincz. Widzowie przyzwyczajeni do K-1 nie powinni jego zdaniem się tu kierować opinią. Najwidoczniej w Muay Thai ciosy i kopnięcia przestały się liczyć? Pyta dość retorycznie Joanna Jędrzejczyk i dodaje, że było to jej zdaniem ukartowane. Białorusinka miała tylko klinczować i dotrwać do werdyktu a później tylko znana z uczciwości białoruska sprawiedliwość wzięła sprawy w swoje ręce. Dwóch sędziów dało wygraną Jekaterinie a belgijski sędzia Joannie i wynik poszedł w świat. Teraz wypada tylko patrzeć co zrobi federacja WKN, ale co dziwniejsze jej szef (Stephane Cabrera) był na gali i widział wszystko. Jakie decyzje podejmie zobaczymy, ale werdykty w oparach absurdu nie mogą być celem tak dobrej organizacji.




















