Nate Diaz narzeka na rewanż z Conorem McGregorem na UFC 200!
Środowisko MMA od kilkudziesięciu godzin żyje walką rewanżową między Nate’em Diazem (19-10 MMA, 14-8 UFC) a Conorem McGregorem (19-3 MMA, 7-1 UFC) na UFC 200 w dniu 9 lipca 2016 roku. Wydaje się, że osobą najbardziej niezadowoloną z tego zestawienia jest Diaz, który triumfował w pierwszym starciu. A to dlatego, bo fighter ze Stockton zaledwie raz otrzymał szansę na odrobienie wcześniejszej porażki, co zresztą działo się po wielu latach (z Gray’em Maynardem – przyp. red.). Tymczasem McGregor dostanie swój rewanż po zaledwie kilku miesiącach.

Nie jest oczywiście żadną tajemnicą, że kontrowersyjny Irlandczyk jest obecnie pupilkiem federacji UFC, więc w wielu sytuacjach może liczyć na specjalne względy. Swoistym paradoksem jest, że całkowicie zdrowy McGregor w swoim drugim kolejnym boju nie będzie bronić tytułu w wadze piórkowej, tymczasem na tej samej gali będzie toczyć się walka o tymczasowy pas w tej samej kategorii wagowej między Jose Aldo a Frankie’em Edgarem.
Diaz w rozmowie dla Yahoo Sports nie ukrywa, że nic się nie zmieniło w jego uczuciach do McGregora po tym, jak dowiedział się, iż ”The Notorious” optował za tym, żeby ich rewanż został przeprowadzony w tym samym co wcześniej limicie kategorii półśredniej. Przede wszystkim jednak Amerykanin wypomina to, że on swoich rewanżów nie otrzymywał, w przeciwieństwie do McGregora.
Z kolei dla ESPN Diaz dopowiedział jeszcze, że jego zdaniem marcowa wygrana z Irlandczykiem była bardzo nie na rękę UFC i teraz organizacja chce to wszystko odkręcić.
”Przyrzekam na Boga, UFC myśli, że ten wynik był czymś na kształt wypadku. Myślą w ten sposób i teraz mówią – Zaprowadźmy tam znowu Nate’a i odstrzelmy go zanim stanie się jeszcze większy.”
Inna sprawa, że z pewnością Diaz za tę walkę otrzyma potężną gażę, która w przypadku pierwszej konfrontacji z McGregorem wyniosła pół miliona dolarów. Idea kolejnego boju z nim może i mu się nie podoba, ale finansowo na pewno na tym nie straci. A jak ponownie uda mu się zatrzymać Irlandczyka, to usadowi się w takiej pozycji, z której będzie mógł żądać od UFC np. boju o pas.
Jako bonus do powyższego artykułu zamieszczamy remix słynnych przemów Diaza przed i po walce z McGregorem.




















