Ostatnie Imperium padło! Fiodor Emelianenko przegrywa! Fabricio Werdum zaszokował świat!
Stało się to w pierwszej rundzie po kapitalnej akcji Fabricio i błędzie Rosjanina, który trafił rywala w stójce i położył go na deski ale uderzenie i celne oko tym razem zawiodło Rosjanina. Cios nie był za mocny i przy próbie dobijania Brazylijczyka – ten po drugiej próbie założył duszenie nogami i próbował wyciągnąć dźwignię. Tak złapany w pułapkę Fiodor Emelianenko za późno zaczął reagować na fenomenalną akcję i unieruchomiony nie mógł uderzeniami rozbić tej pułapki i po chwili poddał walkę! Stało się niewyobrażalne dla fanów MMA i mit niepokonanego Rosjanina legł w gruzach! To ogromne zaskoczenie, chociaż wielu fachowców przewidywało, że przy błędach i sprowadzeniu walki do parteru Werdum ma spore szanse na wygraną nad wielokrotnym mistrzem świata Sambo. Było widoczne że jest wspaniale przygotowany do tego pojedynku i walczył bez widocznego stresu, w odróżnieniu od Rosjanina, który wyglądał jak człowiek nieobecny myślami przed walką.

Brazylijczyk tym samym przeszedł do historii młodego sportu, co zapowiadał przed walką i w co wierzyło niewielu. Tak jak Emelianenko tworzył historię MMA i paradoksalnie też pochodzi z japońskiego Pride, gdzie walczył w 2005 i 2006 roku. Pokonał tam między innymi obecnego mistrza Strikeforce Alistaira Overeema, który w San Jose siedział na trybunach. W 2006 pokonał też brata Fiodora – Alexandra Emelianenko, poddając go w Amsterdamie na gali 2H2H – Pride & Honor. To zwycięstwo otworzyło mu drogę do podpisania kontraktu z UFC, w której kariery nie zrobił tocząc dwie wygrane walki i dwie przegrywając. Szczególnie druga porażka była dotkliwa gdy młody rodak Junior Dos Santos zdemolował go uderzeniami w pierwszej rundzie. On w odróżnieniu od Emelianenki trafił mocno Werduma nie dając mu szansy na wykorzystanie kapitalnego Jiu-Jitsu dwukrotnego mistrza świata w tej dyscyplinie. Dos Santos to pupil i podopieczny dawnego rywala Fabricio Antonio Nogueiry, co dodatkowo podkreśliło porażkę. Werdum przeszedł do konkurencyjnego Strikeforce i po pokonaniu Mike’a Kyle i Antonio Silvy dostał szansę walki z Fiodorem, co w konsekwencji okazało się ważniejsze niż bój o pas mistrza organizacji.
Po walce Werdum kolejny raz zaszokował publiczność gdy po szalonym tańcu radości z rodakami z teamu i publiczności stwierdził, że chce następnej walki z Fiodorem i da rewanż Rosjaninowi, gdziekolwiek on zechce czy w USA czy w Rosji! Fabricio powiedział, iż Fiodor jest jego idolem i wzorem stąd nie odmówi mu tego z szacunku. Zdaniem Brazylijczyka poddany przez niego kiedyś Alistair Overeem może poczekać na walkę z nim. Zapewne większość brazylijskich dzienników w niedzielę i poniedziałek przerzuci się z piłki nożnej na MMA. Okazja jest wyjątkowa i nie codziennie taki sukces ma miejsce. Werdum zaszokował świat a to nie udało się dawno żadnemu z Brazylijczyków.
Fiodor był rozczarowany porażką i nie dowierzał jeszcze w to co się stało ale stwierdził: „trzeba upaść by powstać. Szanuję Fabricio i gratuluję mu zwycięstwa. To wspaniały zawodnik.” Z Emelianenki zeszła cała presja po walce, jaką wytworzyły też media w jego kraju, bowiem na jego micie budowane jest całe rosyjskie MMA i następców nie widać póki co. Widać było w zasadzie ulgę i chyba myślenie, że wiele zaplanowanych obowiązków i planów trzeba będzie przewartościować. W Rosji bez dwóch zdań będzie żałoba, ale Fiodor i tak może być spokojny o wsparcie rodaków, którzy dopiero teraz docenią jak wiele wnosiła jego postać w światowym sporcie.
No cóż…wszyscy wiedzieli, że taka chwila może przyjść, ale wielu odsuwało taką myśl daleko czekając na kolejną efektowną wygraną Rosjanina zwanego „Last Emperor”, trwając w przekonaniu, że to jeszcze nie teraz. W historii jednak nie takie imperia padały i nie ma w tym nic dziwnego. Zmiany są wszędzie a MMA się rozwija. Mit coraz trudniej utrzymać każdemu z dawnych wojowników. Fiodor był jednym z ostatnich wielkich, którzy nie przegrali nie tylko w wadze ciężkiej, ale we wszystkich kategoriach. Zasługuje na wielki szacunek i być może teraz uwolniony z presji i zmuszony do rywalizacji z zaostrzającą się konkurencją znów pokaże klasę i powróci w wielkim stylu. Wszak ma tylko 33 lata a w tym sporcie nie jest to górna granica wieku. Werdum jest tylko rok młodszy i trudno powiedzieć czy będzie królował w wadze ciężkiej? Przez jakiś czas na pewno będzie „Człowiekiem, który pokonał Fiodora”.




















