Renan Barao: zbijałem wagę i straciłem przytomność w łazience!
Niedawny i niedoszły pretendent do pasa mistrzowskiego wagi koguciej Renan Barao (32-2) z Brazylii, który zawalił wagę i co za tym idzie walkę wieczoru na gali UFC 177 wyjaśnił powody, które zmusiły go do wycofania się z rywalizacji na kilkadziesiąt godzin przed ważeniem. Nie tylko wyjaśnił, ale dodał nawet, że jest teraz jeszcze bardziej zły na T.J. Dillashaw (10-2) a w zasadzie to nie ma sobie nic do zarzucenia!

Brazylijczyk wyjaśnił: „kiedy zbijałem wagę straciłem przytomność w łazience, uderzyłem się w głowę i trafiłem do szpitala. Nie pamiętam, co się stało przed jak i po tym, ja tylko pamiętam, że obudziłem się w szpitalu„.
„Wszystko ze mną było dobrze, waga w normie i wszystko było w porządku, zanim nie uderzyłem się w głowę. Zbijałem 35 razy wagę tą metody, a każda odbywała się zawsze dobrze. Tym razem mam się zbyt szybko wstałem z wanny i zemdlałem” – wyjaśnił w prosty sposób Brazylijczyk. No bo jeśli coś udaje się 35 razy to na pewno mus się udać i 36 raz. Zatem nie wiadomo, kto jest winien a fakty wskazują nawet, że to na pewno nie Barao. Być może winna jest tylko wanna?
W zasadzie sprawa wyjaśnia się sama i teraz Barao przerzuca złość za sytuację na Dillashawa, bo on zapewne nie był rozczarowany jego brakiem na ważeniu i ponoć zdaniem Brazylijczyka wygadywał bzdury na niego. „Zbiłem około 10 kilogramów. Szkoda, że walka się nie odbyła, to było moje marzenie. Jestem bardzo rozczarowany. Chcę wrócić i stanąć twarzą w twarz z Dillashawem. On powiedział wiele bzdur i teraz chcę urwać mu głowę” – stwierdził bojowo Barao, który niestety był faworytem pierwszej walki a „stracił głowę” i co za tym idzie także pas.
Brazylijczyk jednak zachował odrobinę samokrytyki i realnego spojrzenia na sprawę, którą sam sprokurował podejmując się limitu, który go przerósł: „szkoda, że zawiodłem UFC i tych wszystkich fanów, którzy przyszli, aby zobaczyć ten pojedynek” – zaznaczył i na koniec wypalił: „chcę, aby Dillashaw połknął wszystko co powiedział o mnie w mediach„.
Co by nie powiedzieć o całej sytuacji to nie jest ona, aż tak nietypowa dla świata Sztuk Walki, gdzie często zawodnicy starają się w krótkim czasie zrobić jak najniższy limit wagowy. O ile są to walki o niższej randze i wymiarze – to nie jest to problem. W przypadku jednak sprzedaży PPV, może być to prawnym problemem związanym z umową jaką zawiera klient z dostawcą np. na konkretny pojedynek. W tym wypadku klient może żądać zwrotu lub rekompensaty a to są określone straty i poniosła je zapewne UFC.




















