Rosyjscy zawodnicy MMA o Ukrainie!
Ostatnie wydarzenia polityczne na Ukrainie, odbiły się szerokim echem w najbardziej zainteresowanym tamtejszą sytuacją kraju, czyli ościennej Rosji. Jak łatwo zgadnąć w większości mediów do niedzieli przeważała opcja określająca zryw Ukraińców przeciwko zbrodniczej władzy, jako „przejawy ekstremizmu” a protestujących nazywano „terrorystami”. To jednak tylko do niedzieli, bo po obejrzeniu obrazów i wirtualnej wycieczki po rezydencji Janukowycza, nawet Rosjanom odjęło mowę a już przeciętnym Rosjanom, już na pewno.

Widoki rozstrzelanych na ulicach zwykłych ludzi, nijak nie dało się się wytłumaczyć „ekstremizmem” a wiadomo – „jeden obraz wart jest tysiąca słów. Dodatkowo, potężna postać Witalija Kliczki, uwielbianego i szanowanego przez Rosjan być może bardziej nawet niż na Ukrainie – robiła ogromne wrażenie. Każdy zadawał sobie pytanie, skoro są to „ekstremiści” i „terroryści” to co robi tam ten facet?
Zmienna optyka miała i swoje odbicie w wypowiedziach, niektórych zawodników MMA, którzy nie stronią od polityki i polityków. Część z nich od początku była pytana o kwestie ukraińskie z uwagi na pochodzenie jak znany w Rosji Aleksiej Oleinik, który jest na poły Ukraińcem i na poły Rosjaninem. Nie jest on wyjątkiem, bo ukraińskie korzenie mają Aleksander Szlemenko, Michaił Zajac, Maksim Griszin czy Edward Szirobokow. Rosyjskie media pytały ich o spojrzenie i ich ocenę.
„Szczerze mówiąc, trudno mi komentować, to wszystko, ponieważ nie wiem dokładnie, kto tam był na Majdanie i co dzieje się naprawdę? Bardzo martwię się o obywateli Ukrainy, mam nadzieję, że wyjdą oni zwycięsko z tej całej sytuacji” – powiedział dyplomatycznie mistrz Bellatora, Aleksander Szlemenko w niedzielę. Jest on jednym z tych, którzy nie raz bywali w Europie, Japonii i USA i wie jak można porównać to z Ukrainą czy Rosją i stąd zapewne tak wyważona opinia.
Mniej wyważony był za to Maksim Griszin: „to je est pełny piź…c. Jesteśmy prostymi ludźmi, i chcemy tylko dobra i jesteśmy przeciw złu! Ktoś osiągnie tu swoje cele! To tylko narzędzie!” – powiedział o całej sytuacji nie precyzując kogo ma na myśli. „Pełna dupa, kompletny chaos, wojna się zaczęła!” – wtórował mu ostro Edward Szirobokow. W innym tonie zaś wypowiedział a w zasadzie nie wypowiedział Michaił Zajac z Bellatora, który odmówił odpowiedzi na kwestie polityki i w Rosji trudno się dziwić, bo akurat tam może to mieć konsekwencje.
„Ukraina dziś to kompletny pogrom… Na fali niezadowolenia i skorumpowanego rządu, opozycji udało się zebrać wielką masę protestujących przeciw władzom. Przeciw było (80-90%) niezadowolonych, do nich dołączyło (10%) radykałów z bronią i razem osiągnęli to, że teraz nie ma władzy całkiem, nie ma milicji, wojskowi mogą robić wszystko i nic im za to nie będzie. Ten kto osiągnął tak władzę – wie, że już nie może się zatrzymać i to już bezprawie się zaczyna Radykałowie całkiem nie chcą się zatrzymywać. Zmiana rządu była uzasadniona, ale nie w ten sposób. Bez takich środków” – powiedział proroczo i ze smutkiem Oleinik, który jednak nie podał owej recepty, według jakiej opozycja i zwykli ludzie, mieliby odebrać bandytom władzę.




















