Scott Coker o następnej walce Fiodora: „Nie sądzę, że będą mieli wybór”
Z kolei Werdum zapowiedział, iż chce poddać się operacji po serii seminariów i natłoku nowych adeptów w swojej szkole, którzy tłumnie przychodzą przeszkolić się z technik, które złamały „Ostatniego Imperatora”. Logiczne jest że lepiej dla niego jest być pogromcą Fiodora niż ryzykować niepewny wynik walki z „Człowiekiem Demolką” jak zwą Holendra. Nawet jeśli stawką jest tytuł mistrza Strikeforce. Stąd Fabricio wróci w 2011 roku jak zapowiedział i raczej nie należy liczyć, że będzie to 1 stycznia i pełna gotowość do wyzwań. Zatm Vadim Finkelstein z M-1 Global będzie miał trudny orzech do zgryzienia.
Szef Strikeforce mówi o tej sytuacji: „Najprawdopodobniej rywalem Emelianenko nie będzie Werdum. Widzieliśmy już miesiąc temu, że ta walka odbędzie się później. Jego przeciwnikiem może być Antonio Silva, który pokonał niedawno byłego mistrza UFC Andreia Arlovskiego lub czy nasz nowy zakup Sergey Kharitonow, który bardzo dobrze walczył wcześniej w Japonii. Może rywalem być mistrz wagi ciężkiej Alistair Overeem, ale ponieważ jest to ostatnia walka Fiodora, to pojedynek nie może być o pas.” – dodaje Scott. Na pytanie co jeśli M-1 Global i Fiodor Emelianenko będzie nieugięty i będzie nalegać na walkę z Fabricio Werdumem, prezes Strikeforce odpowiedział: „Nie sądzę, że będą mieli wybór.”



















