Sergey Kharitonov chce walczyć w UFC czyli jak niełatwo być Rosjaninem w MMA!
Komplikację dodatkowo powoduje fakt, iż Sergey jest zawodnikiem holenderskiego teamu Golden Glory i na pytanie o usunięcie zawodników ze Strikeforce i UFC w ramach Zuffa i swoją postawę wobec tej sytuacji, uchylił się od odpowiedzi. Pytany czy jeśli otrzyma propozycję od Zuffa o opuszczenie teamu, także dyplomatycznie powiedział, iż rozważy to jeśli taka propozycja się pojawi chociaż on wie, że na razie są to tylko dywagacje.

Na ponowne pytanie o przyczyny rozstania się GG z Strikeforce Kharitonov mówi:
„Nie jestem w kursie i nie analizuję tego. Jestem zawodnikiem, który walczy i którego misją są rezultaty. Może po zakończeniu kariery fightera – będzie czas zagłębiać się w zawiłości spraw managerskich i wspierać młodych zawodników. A dziś mam zadanie – trenować i zrobić wynik„
Na temat rosnącej monopolizacji rynku MMA przez UFC i swojej roli tam Rosjanin dodał: „UFC jest numerem jeden na świecie. I słusznie tam są jest najsilniejsi fighterzy. UFC już pokonała boks zawodowy w popularności. Byłbym szczęśliwy, aby walczyć w tej organizacji. Jeśli zgodzimy się ze sobą w opinii i będę interesujący dla UFC, to dlaczego nie?”
Warto zauważyć, że Sergei nie jest „tym” Rosjaninem na którego liczono w Strikeforce. On miał być tylko dodatkiem a główne skrzypce miał grać Fiodor Emelianenko. Sporo się od tego czasu jednak wydarzyło. Relegowanie zawodników z Holandii i napięte relacje z Zuffa nie dają Sergeiowi dużej swobody i nadzieji. Pewnych jest kilka rzeczy. Droga Rosjanina na szczyt prowadzi po „trupie” Josha Barnetta. To pewne, że Kharitonov wyleci z organizacji po przegranej..no chyba, że oczaruje Amerykę czymś. To już zapowiedział Dana White w ubiegłym tygodniu.
Na jego plus paradoksalnie przemawia niechęć do obu braci Emelianenko, z których Fiodor kibicuje Barnettowi a Aleksander szczerze nienawidzi Kharitonova jak tylko może nienawidzić Rosjanin Rosjanina. Ten bowiem wobec całej Rosji ujawnił jego wady jako człowieka a takie rzeczy się pamięta. Bracia Emelianenko dziś mają nie mniej wrogów niż sam Kharitonov a szefostwo Zuffa jest jednym z pierwszych w kolejce.
Zatem…nie jest łatwo być Rosjaninem nie tylko w Rosji ale także w MMA, Strikeforce, Gloden Glory i tak dalej. Mimo to warto kibicować Sergeiowi, który ma spore ambicje i jest w stanie sprawić niespodziankę, bowiem przeciwności tylko wzmacniają silnego człowieka a słabych łamią.




















