Sukces „skazanego na sukces” czyli Kimbo nokautuje w 10 sekund w bokserskim debiucie!Video!
Walka miała typowy przebieg dla walk Kimbo i trwała 10 sekund w czasie, których Kevin Ferguson jak po ludzku nazywa się Kimbo potrzebował sześciu zamachowych ciosów by siódmym posłać rywala na deski. James w tym czasie nie zadał żadnego, bo być może nie wiedział że… można lub tak ustalił z managerem (chyba nie swoim?). Był za to na imponującym mocnym wstecznym biegu a na koniec zrobił to czego oczekiwała po nim prasa całego świata czyli efektownie upadł na liny a potem efektownie w hollywoodzkim stylu długo leżał. Być może od tego zależąła wysokość jego gaży, ale tego nawet FBI nie będzie w stanie wykryć i nie o to chodzi. Publiczność rolniczego stanu oszalała w tym momencie, bo nawet w Oklahomie oglądają widzowie serwis Youtube i mają w pamięci walki Kimbo w przydomowych ogródkach z przed kilku lat.

Teraz Slice’a czeka wielka kariera w boksie i budowanie napięcia, które u fanów sportów walki wywoła nieludzko niezdrowe emocje. Warto też zauważyć, że być może pierwszy raz manager Kimbo czyli Gary Shaw przyzna się do pomyłki. Otóż powiedział on przed pojedynkiem, iż nic się nie stanie jak jego podopieczny przegra. Otóż nie! Po pierwsze nie przegrał a po drugie boks dzięki temu odżyje chociaż świat boksu nie tak „wielkie zwycięstwa” już widział.
O innych walkach tej gali szkoda wspominać, bo stanowiły one tylko tło dla debiutu w boksie ojca piątki dzieci, który trochę grosza musi na tę czeredkę zarobić i jest skazany na sukces. To co nie udało się w MMA może udać się w boksie, bo tu tradycje „wygrywania” są poparte ponad stuletnim doświadczeniem. Złośliwi twierdzą, że nawet Rocky’emu Marciano włoska mafia ustawiała walki, ale to oczywiście nie może być prawdą, bo jakże to tak można? Tak czy tak bracia Kliczko już mogą polerować pasy by przekazać je w bardziej godne ręce, bo Kimbo nie toczy nudnych walk w odróżnieniu od nich i jest bardziej głodny sukcesu! Walka od razu pojawiła się w serwisie…wiadomo jakim i dlatego prezentujemy ją poniżej:



















