Tako rzecze Dana White: ”Conor McGregor będzie bronić tytułu w wadze piórkowej, Stephen Thompson kolejnym rywalem Tyrona Woodley’a”
Prezes największej organizacji MMA, czyli Dana White, wyjaśnił kilka wątpliwości, odnośnie istotnych spraw na szczycie dwóch kategorii wagowych w UFC. I tak Conor McGregor (19-3 MMA, 7-1 UFC) po stoczeniu rewanżowej walki z Nate’em Diazem (19-10 MMA, 14-8 UFC), będzie musiał stanąć do obrony pasa mistrzowskiego w wadze piórkowej, natomiast pierwszym pretendentem do odebrania tytułu w kategorii półśredniej Tyronowi Woodley’owi (16-3 MMA, 6-2 UFC) został Stephen Thompson (13-1 MMA, 8-1 UFC).

”W pełni spodziewam się tego, iż Conor wróci do limitu 145 funtów (65,8 kg) i będzie bronić tytułu. Według mnie Nate chciałby, żeby jego brat rywalizował w dywizji do 170 funtów (77,1 kg), lecz Nick z pewnością po powrocie nie dostanie od razu pojedynku o tytuł. Są inni goście, którzy zasługują na title shota. Stephen ”Wonderboy” Thompson będzie walczyć o ten pas, a następnie zobaczymy, co stanie się z Nickiem i Nate’em” – tak White opisał przyszłe losy w kategoriach piórkowej i półśredniej.
To oznacza, że niezależnie od wyniku najbliższej walki McGregora z Nate’em Diazem na UFC 202, Irlandczyk będzie mieć obowiązek stanięcia do obrony tytułu, zdobytego w grudniu ubiegłego roku. Przeciwnikiem ”The Notoriousa” będzie Jose Aldo (26-2 MMA, 8-1 UFC), który utracił miano najlepszego piórkowego po błyskawicznym, 13-sekundowym nokaucie z rąk McGregora, ale Brazylijczyk zdążył już powrócić na zwycięski tor, ponieważ w lipcu zdobył tymczasowy pas po pokonaniu na punkty Frankie’ego Edgara.
Nieco bardziej zawile wyglądała sytuacja z oponentem dla Woodley’a. Ranking UFC w limicie 170 funtów, a także ostatnie dokonania mówią jasno, iż musiał nim zostać Stephen Thompson. Woodley jednak zaraz po triumfie nad Robbie’em Lawlerem, który przyniósł mu miano czempiona, nie chciał nawet słyszeć o zestawieniu go z ”Wonderboy’em”, co miało być jego odpowiedzią na wcześniejsze słowa Thompsona, że wolałby walczyć z Lawlerem. Najwidoczniej obrażony na niego Woodley zapragnął starć z Georgesem St-Pierre’em i Nickiem Diazem, jako najwłaściwszych przeciwników dla niego na ten moment.
Brutalne fakty dla Woodley’a są jednak takie, iż to UFC rozdaje karty, a on jest zbyt krótko na topie, żeby mógł sobie rozstawiać wszystkich po kątach. Internauci w związku z tą sytuacją zaczęli sobie żartować z przydomku tego zawodnika i zamiast ”The Chosen One” (Wybraniec), nazywają go ”The Choosing One” (Wybierający), co dobitnie świadczy o tym, iż nie zaskarbił sobie sympatii fanów swoimi wypowiedziami.
Kiedy dojdzie do konfrontacji McGregora z Aldo i Woodley’a z Thompsonem jeszcze nie wiadomo, ale należy ich się spodziewać pod koniec bieżącego roku.




















