Tako rzecze Dana White: czyli rzecz o Wanderleiu Silvie!
„Ludzie wiedzieli, że po tej walce mogą się spodziewać tego co zobaczyli. Wanderlei i Leben mieli wyjść, pójść na wymianę i jeden z nich miał upaść. Padło na Wanderleia. Myślę, że sytuacja z nim jest taka jak ostatnio z Chuckiem Liddellem. Musimy siąść i porozmawiać o przyszłości. On już nie musi nic udowadniać. On jest wojownikiem. Ludzie na całym świecie go kochają, a ja osobiście nie chcę oglądać podobnych scen jak w walce z Lebenem” – powiedział z wyraźnym żalem w głosie i zapewne bólem w sercu wartym każdych pieniędzy White.

Z pewnością Wanderlei nie będzie chciał już wieszać rękawic na kołku. Sam Dana wie, że może zarobić jeszcze grube dolary na walkach widowiskowego zawodnika. Pamiętajmy, że jeszcze w tym roku Dana obiecał galę w Japonii, więc bardzo możliwe jest, że wystąpi tam niezwykle popularny Wanderlei. Pytanie tylko z kim? Japończycy mogą niechętnie oglądać kolejną egzekucję Wanda na Sakurabie, za którą Japończyk zażąda z pewnością dużej kwoty. Jeśli nie Sakuraba to Wanderlei powinien się zmierzyć z Alanem Belcherem lub z Jorge Rivierą. Ci dwaj daliby ekscytującą walkę i fani z pewnością nie żałowaliby wydanych pieniędzy na PPV.
autor: Paweł Sawicki



















