Thai Fight Extreme 2011: zwycięstwa Buakawa i Kema w Bangkoku! Pinca i Giorgi w finale! Wyniki
Nie jest tajemnicą, iż w Tajlandii trenuje się ciężko do statniego dnia a zawodnikom brakuje potem świeżości. Mimo to od drugiej rundy po przyspieszeniu walki, Buakaw rozpoczął huraganowy atak przełamując szczelną do tej pory obronę Francuza. Firmowe obalenia i trafienia kolanem, przed upadkiem rywaola a czasem nawet po wyczerpały Włocha, który nieopatrznie poszedł na wymianę uderzeń łokciami. Trafił raz nawet Buakawa i nabił mu potężne limo pod lewym okiem ale ten w trzeciej rundzie posłał go identycznym uderzeniem na ziemię i Mickael był liczony. W końcówce pojedynku gra była już do jednej bramki i po wypracowanym błędzie Włocha potężne uderzenie łokciem zadane w klinczu rzuciło go na deski i było po walce. Piscitello oprzytomniał po upadku na twarz, ale pokazał sędziemu, że poleży jeszcze chwilę na ziemi by wrócić do rzeczywistości. Wypełniona do ostatniego miejsca hala oszalała w tym momencie i wiwatom nie było końca. Całość transmitowała tajska telewizja więc łatwo wyobrazić sobie co działo się w w domach w kraju zakochanym w Muay Thai.

W finale rywalem Buakawa będzie Frankie Giorgi z Australii, który pokonał przez decyzję świetnego Hiszpana Abrahama Roqueni. Jest to niespodzianka, ale nie dla tych, którzy znają australijskie realia walk tajskiego boksu. Giorgi w tym roku pokonał bezdyskusyjnie Bruce’a McFie czyli pogromcę Johna Wayne Parra. Australijczyka nie należy nie doceniać, ale w grudniowym finale to nie on będzie faworytem.
W kategorii półśredniej także widzowie dostali porcję niezłych wrażeń dzięki słynnemu Kemowi Sitsongpeenong będącemu wyraźnie na fali i uchodzącego za jednego z najlepiej walczących technicznie tajskich fighterów. Taj posługujący się obrotowymi kopnięciami i tzw. backfistami to ewenement w Muay Thai a ostatnim, który walczył w takim stylu był Jomhod Kiatsidiak. Kemowi trochę jeszcze brakuje do będącego w galerii sław Jomhoda w tej materii, ale Kem zaserwował dobre widowisko i mocno niestrawną tajską zupę Koreańczykowi Dongsu Kimowi. To było kompletne obijanie rywala w każdej akcji i Kim przekonał się jak strasznym sportem może być klasyczne Muay Thai i jak mały potrafi nagle zrobić się ring. Mimo to jakimś cudem dotrwał do końca walki a werdykt mógł być tylko jeden – wygrana Kema przez decyzję.

W drugim półfinale spotkali się ubiegłoroczny triumfator Fabio Pinca i wychowanek szkół Kickboxingu w Holandii Mosab Amrani reprezentujący Maroko. Pinca niezwykle lubiany w Tajlandii, początkowo miał ogromne problemy z huraganowo nacierającym Marokańczykiem, który był bardzo szybki i bardzo agresywny. W tej walce zadecydowało doświadczenie i kontrola agresji. Pinca zaczął być agresywny gdy wymagała tego sytuacja a dokładnie tak stało się w końcówce walk, gdy ustawił sobie rywala i posłał go na deski kopnięciem na głowę. Mosab przetrwał do końca walki ale na wygraną nie mógł liczyć. Tak więc Pinca spotka się z Kemem i już dziś można zacierać ręce w oczekiwaniu na ten pojedynek.
Komplet wyników:
Thai Fight 67 KG Premier tour
Kem Sitsongpeenong (Tajlandia) pokonał Dongsu Kima (Korea) przez decyzję
Fabio Pinca (Francja) pokonał Mosaba Amrani (Holandia/Maroko) decyzję
Thai Fight 70 KG Premier tour
Buakaw Por. Pramuk (Tajlandia) pokonał Mickael Piscitello (Francja) przez KO w 3 rundzie
Frankie Giorgi (Australia) pokonał Abrahama Roqueni (Hiszpania) przez decyzję




















