The Ultimate Fighter 10 „Heavyweights”: epizod nr 4! Demico Rogers vs. Brendan Schaub!

Demico Rogers (Team Jackson) vs. Brendan Schaub (Team Rashad)
Runda 1
Rogers zaczyna od luźnego wewnętrznego kopnięcia, zbyt anemicznego by wywołać jakiś większy efekt. Kolejna akcja z wejściem w nogi Schauba, kończy się kontrą i przechwyceniem głowy Rogersa w gilotynowe trzymanie, po którym jest przetoczony, ale na szczęście wstaje i uwalnia się. Kilkunasto sekundowa próba wymian kończy się skutecznym obaleniem Brandana Schauba, który jest w opałach od tego momentu. Trener Jackson czuje swoją szansę i dopinguje Rogersa tubalnym głosem do zadawania uderzeń łokciami w parterze. Ten jednak nie ma takiej szansy a dodatkowo zamiast pracować i trzymać w gardzie leżącego na plecach rywala daje się wypchnąć do pozycji stojącej. Rogersowi spieszno do szybkiego rozstrzygnięcia walki i rzuca się skokiem na czekającego spokojnie Schauba. Brendan przytomnie próbuje nie dać się zepchnąć pod siatkę i obraca się schodząc do środka klatki. Rogers zadaje w końcu upragnione uderzenie łokciem, ale nie widać efektu. Schaubowi w końcu udaje się przejść do bocznej gardy i wydostać się przetoczeniem na Rogersa, dla którego zaczynają się teraz kłopoty. Przy obronie i próbie wsatnia daje się złapać w gilotynę i po przetoczeniu ma założone duszenie (anaconda), z którego zostaje poddany. Sędzia Josh Rosenthal kończy walkę.
Wynik: Brendan Schaub zwycięża Demico Rogersa przez poddanie (anaconda choke) w 1 rundzie (3:17 min)
Rozczarowanie trenera Quintona Jacksona jest wielkie, ale nie tak wielkie jak w pierwszym epizodzie i chyba powoli już zaczyna się on przyzwyczajać do porażek. Postawa jego zespołu ma ponoć negatywny wpływ na nowe członkostwa w angielskim teamie Wolfsair, gdzie znacząco spadła ilość adeptów po porażkach prowadzonego przez niego teamu. Quinton mówi że jego ludzie są po prostu zbyt mało doświadczeni i stąd porażki.
Rashad jak zwykle jest zwycięzcą dnia i spokojnie wyjaśnia przyczyny sukcesu, oraz to że pocieszał przegranego Rogersa mówiąc mu że na pewno „Rampage” Jackson zanalizuje przyczyny jego porażki. Poza tym nie powinien się zbytnio martwić, bo to normalne że nie zawsze się wygrywa.
Kolejny odcinek, już za tydzień.




















