Thiago Silva złapany na manipulacjach dopingowych?
Według najnowszych wyników podawanych przez różne media w oparciu o dane pochodzące ze Stanowej Komisji Atletyki stanu Nevada (NSAC) próbka B „budzi wątpliwości”, co więcej według niej „jest nieludzkiego pochodzenia”.
Oczywiście trudno nie uśmiechnąć się na myśl, że Thiago Silva to fighter „z kosmosu”, ale proza życia każe wnioskować, że następowały manipulacje z moczem oddawanym do badania co niestety nie jest rzadkim przypadkiem w sporcie. Kilku zawodników, z którymi mieliśmy okazję rozmawiać na ten temat potwierdzało, że podmiana byłaby możliwa i wygląda na to, iż w tym wypadku mogło dojść do takiego procederu. W przeszłości łapano zawodników z kobiecymi cechami oddawanych próbek moczu i na odwrót, tudzież właśnie próbki były trudne do zidentyfikowania jak w przypadku Thiago Silvy.
Brazylijczyk znany jest w Polsce z tego, iż pokonał w pierwszym występie w UFC Polaka Tomasza Drwala po fantastycznej bitwie na gali w Anglii. Później szedł od zwycięstwa do zwycięstwa nim nie trafił na rodaka Lyoto Machidę, który go znokautował. Po ostatniej porażce punktowej z Rashadem Evansem, uporał się z Brandonem Verą. Vera już po walce podnosił wątpliwości o nieludzką siłę Brazylijczyka a przypomnijmy, że Vera walczył z teoretycznie silniejszymi fizycznie rywalami. Wygląda na to, że znane już są przynajmniej częściowo źródła owej „nieludzkiej siły”. Wstępnie już kilka tygodni temu odsunięto go od hitowej walki z Quintonem Jacksonem jakby przeczuwając kłopoty. Miała być ona nagrodą za dobry występ z Verą. Jeśli zarzuty się potwierdzą zostanie anulowany wynik walki ze stycznia a kto wie, może samego Thiago Silvę szybko ujrzymy na gali w Polsce?
Problem dopingu w sportach walki to „temat rzeka”. Tajemnicą poliszynela jest fakt używania mocnego wspomagania wielu zawodników, którzy mają prosty wybór: albo zniszczy ci zdrowie trening albo sterydy. W pierwszym przypadku sukces sportowy jest często iluzją. W drugim istnieje szansa na niego, ale koszty i ryzyko są ogromne. Nie trudno zrozumieć co wybiera część zawodników, chociaż to tylko część prawdy. Badania są niezbędne bo stanową wentyl bezpieczeństwa dla zdrowia. W treningowych cyklach stosowania dopingu choćby kilkutygodniowe wyczyszczenie organizmu gwarantuje zregenerowanie i pozbycie się szkodliwych substancji z organizmu. Oczywiście nie bierze się pod uwagę długotrwałych skutków używania, bo to odrębny problem. Część fighterów stosuje doping jako antidotum na kontuzje, bowiem regeneracja tkanek, kości czy mięśni jest wówczas szybsza. W tym szukają często usprawiedliwienia brania. Ogólna tendencja brzmi: „i tak wszyscy biorą” – zatem zawodnik usprawiedliwia sam siebie w tym duchu. Na razie nie ma możliwości przerwania tego błędnego koła i „spirali zbrojeń” a każdy kto twierdzi, że da się to zwalczyć jest hipokrytą. Thiago Silva nie jest wyjątkiem a raczej wyjątkowo wygląda złapanie go na manipulacjach przez NSAC.




















