Tomasz Arabasz: Nie umiesz skontrolować rywala, to go nie poddasz – wywiad!
Jak to się stało, że trafił Pan na treningi BJJ? Od kiedy trenuje Pan
i jakie sztuki/sporty walki.

Witam, moja przygoda ze sztukami walki zaczęła się we wczesnej podstawówce od Judo, na pierwszy trening skierował mnie mój nauczyciel W-Fu, który wtedy był członkiem zarządu olsztyńskiej Gwardii. Tak zostało do 2001r. W między czasie miałem mały epizod w tradycyjnym ju jitsu, wystartowałem w kilku imprezach i niestety złapałem kontuzję kolana, z którą się męczę do dnia dzisiejszego. Po tym wypadku nie byłem w stanie trenować już judo, okres oczekiwania na operację był dość długi (błędnie postawiona diagnoza, brak w Olsztynie specjalistycznego sprzętu do wykonania operacji), więc pozostała mi tylko „zabawa” w parterze i siłownia tyle mogłem robić… Moje treningi parterowe to była wtedy improwizacja, powtarzanie ruchów i technik które znałem z judo, nie wiedziałem za dużo o bjj i nie miałem się od kogo uczyć. Czasami w „Budokanie” –który wtedy wychodził można było podpatrzeć jakąś technikę, ale nie było tego za wiele. W 2003 r. zostaliśmy zaproszeni na turniej judo do USA, mimo niezaleczonej kontuzji skorzystałem z okazji i na dwa miesiące poleciałem do Nowego Yorku. Będąc na miejscu znaleźliśmy Akademię Renzo Gracie i tam uczyliśmy się jiu jitsu. Głównym celem wyjazdu były zawody w judo, w których wystartowałem i 4 z 5 walk skończyłem w parterze nie pogłębiając kontuzji kolana. Wtedy już wiedziałem, że zajmę się BJJ na poważnie. To był początek mojej przygody z brazylijskim jiu jitsu, która trwa nieprzerwanie do dziś.
Jak doszło do tego, że w Olsztynie powstała filia Berserker’s?
Zanim dołączyliśmy do Berserkerów działaliśmy jako koleżeńska sekcja pod nazwą SUBMISSION TEAM, w której pełniłem funkcję instruktora. Jako ST zaliczyliśmy nawet kilka turniejów bjj w Polsce. W 2007 r. z kilkoma chłopakami z Olsztyna pojechaliśmy na obóz do Starego Kaleńska, po którymś z treningów Bagi powiedział do mnie krótkie zdanie „zastanów się nad wiążącą współpracą”. Zastanowiliśmy się i tak jesteśmy w szeregach Berserker’s Team.
W Olsztynie mamy Arrachion MMA i Berserkersów oraz kilka mniejszych klubów. Panuje u was ogromna konkurencja, gdzie Arrachion z pewnością ma największą rzeszę zawodników, bo mają Mameda, Aslambeka itp. Jak więc wy zachęcacie kolejnych zawodników do treningów z wami i co zawodnicy mogą zyskać trenując w BT Olsztyn?
Faktycznie w Olsztynie jest sporo klubów sportów walki, ale od BJJ jest tylko jeden. Co do konkurencji to nie odczuwam tego jakoś znacząco. Na sali mam „komplet” i sporą liczbę osób, które jeżdżą na zawody i robią wyniki. To powinno być wystarczającą zachętą.
Na co stawiacie? Na walkę w kimonach czy bez kimon i dlaczego?
Jesteśmy klubem brazylijskiego jiu jitsu i kimona są priorytetem! W grupie początkującej nie wymagam kimon, bo jest to dodatkowy koszt i nie chciałbym nikogo zniechęcać na starcie. Jeśli ktoś zostaje z nami na dłużej to musi liczyć się z tym, że będzie musiał nosić i ćwiczyć w gi.
Na jakich elementach technicznych BJJ skupia się Pan podczas treningów? Co wg Pana jest podstawą, którą powinien znać każdy i to od samego początku?
Uważam, że podstawa to opanowanie pozycji, umiejętność zdobycia pozycji i kontroli przeciwnika. Jeśli nie będziesz umiał kontrolować przeciwnika to tym bardziej nie będziesz umiał go poddać.
Która garda wg Pana jest najważniejsza i nad którą trzeba najciężej
pracować?
Jeśli chcesz być kompletnym zawodnikiem bjj to powinieneś umieć walczyć każdą gardą. Która jest dla Ciebie najlepsza to chyba kwestia indywidualna.
Drille, czy powolne powtarzanie technik? Co jest ważniejsze i oczywiście
dlaczego?
Powtarzanie technik jest konieczne, jest to element każdego treningu. Jeśli uczysz się nowej techniki to musisz ją powtarzać, żeby opanować ją do perfekcji, a w walce wykonywać jak automat. Jak już ją opanujesz to pracujesz nad wykonaniem jej z różnych pozycji i w różnych sytuacjach i dalej to powtarzasz.
Ze sportowym pozdrowieniem
Tomasz Arabasz




















