Travis Browne: piep…ę cię Michaelu Page!
Żarty jakie stroił sobie Michael „Venom” Page (12-0) po drugiej porażce z rzędu byłej mistrzyni UFC Rondy Rousey (12-2) na UFC 207, wywołały wściekłość Travisa Browne’a, aktualnego partnera amerykańskiej supergwiazdy. Page nagrał filmik, w którym parodiował ruchy Rondy w tanecznym stylu a nawet nadał mu nazwę „Ronda Rousey Dance”, gdzie przy skocznej muzyczce naśladował ruchy zawodniczki. Oczywiście po otrzymaniu ciosów.

To rozeźliło zawodnika wagi ciężkiej a dodatkowo byłego pretendenta do pasa mistrzowskiego. Anglik jako zawodnik organizacji Bellator MMA, na razie jeszcze nie zaznał w swojej karierze, bazującej w sumie na jednej medialnej walce z Cyborgiem Santosem. Dodatkowo na stronie bjpenn.com piszącej o MMA padła zapowiedź kolejnej „produkcji” Anglika pod tytułem „Kiedy Ciebie trenują Przyjaciele”.
Browne nie wytrzymał i zamieścił na Twitterze krótki wpis: „piep…ę cię Michaelu Page. ”Jestem gotowy w każdej chwili suko’’. Wpis pojawił się, ale w chwilę później zniknął, bo jednak amerykański zawodnik uznał najwidoczniej, iż nie będzie się zniżał do poziomu zaprezentowanego przez Page’a.
Na szczęście w porę czujni internauci zdążyli zrobić screena i opublikować go. Po co? Dla potomności, której spodziewać się będzie Ronda Rousey w jakimś bliżej nieokreślonym czasie. Miejmy nadzieję, że i Travis będzie miał w teym swój udział, bo walczy jak lew o Rondę i jej dobre imię. Warto też zauważyć, iż jest to już kolejna sytuacja, gdzie bezpośrednio w interpersonalne relacje wchodzą organizacje UFC i Bellator MMA a więc dwa przenikające się światy. Zapewne to nie ostatnia taka sytuacja.





















