UCFC: Damian Grabowski o przygotowaniach do turnieju w Austrii
Turniej zapowiada się jako ciężka przeprawa, bowiem taka liczba walczących o główne trofeum to rzadkość na europejskich arenach.
Zawodnik, który wygra i finalista musi jednego wieczora stoczyć 4 pojedynki.
Polak w całej karierze zawodowej stoczył ich 5, więc nie będzie to łatwe zadanie.

Damian powiedział krótko: „Wiadomo, jadę tam nie po to by przegrać, będzie ciężko ale wierzę że wygram ten turniej. Jestem bardzo dobrze przygotowany, w ostatnich tygodniach robiłem po 10 treningów tygodniowo o wysokim natężeniu. Na zmiany, tarcze z boksem, stójka, potem parter pod MMA i sparingi. Udało mi się pozyskać silnych fizycznie partnerów do trenowania obaleń. Nawet jednego strongmana o wadze ok. 130 kg. Trudno przewrócić takiego przeciwnika, bo to jak zderzyć się z górą! Omijały mnie na szczęście kontuzje, więc jestem dobrej myśli, choć trochę czuję w mięśniach zmęczenie. Wiem, że to niestety taki etap przygotowań i to zaprocentuje w Austrii.”
Na temat swoich przeciwników Grabowski mówi ze spokojem: „Ze znanych mi twarzy to znam Molnara ze Słowacji. Za najgroźniejszego uważam w tym towarzystwie Komkina z Rosji, którego widziałem na gali Bushido Lithuania w Wilnie. Wtedy w Siemens Arena, znokautował litewskiego zawodnika (Pocevicius przyp.red.). Jak bym z nim walczył? Jest dobry w stójce, w parterze sobie poradzę, mimo że jest bardzo silny fizycznie. W ogóle przed turniejem wolę się nie zastanawiać. Taktykę dobiorę na miejscu, jak będę znał już rozstawienie turnieju, teraz to teoria a ja tego nie lubię.”
O swoich planach w tym roku Damian powiedział rzeczowo: „O wszystkim porozmawiamy po turnieju w Wiedniu. Jest sporo propozycji, mam teraz trochę bólu głowy z wyborem, ale wolę decyzje podejmować po tym co pokażę w Austrii i tylko na tym się teraz koncentruję. Wiem że będzie dobrze, bo inaczej bym nie pchał się do walki. Mam 28 lat, zamierzam jeszcze kilka lat powalczyć i coś osiągnąć.”
Na pytanie o tym jak sobie radzi na co dzień, mówi: „Prowadzę klub w Opolu „Lutadores”, jest spora grupa ćwiczących, jest dobra atmosfera a moje sukcesy spowodują jeszcze większy prestiż wokół tego sportu u nas”
Na koniec Damian podziękował, za pomoc (kolega Bosy) przy aktualizacji swojej sylwetki i bilansu na portalu shedog.com – największej na świecie bazie danych o zawodnikach.
Profil Damiana Grabowskiego możecie zobaczyć: tutaj




















