UFC 116 „Lesnar vs. Carwin”: powrót króla! Brock ponownie mistrzem! Wyniki gali!
W głównej karcie walk kolejną cenną wygraną odniósł idący jak burza w wadze lekkiej Australijczyk George Sotiropoulos (13-2). Pokonanie tak świetnego specjalisty jiu-jitsu jak Kurt Pellegrino (15-4) to wielki sukces i kolejny cenny „skalp” po Joe Stevensonie w kolekcji Sotiropoulosa i zapewne wkrótce możemy się go spodziewać pukającego do pojedynku o pas mistrzowski.

Przegrał niestety rewanżowy pojedynek ze Stephanem Bonnarem (12-7) nasz rodak Krzysztof Soszyński (19-10-1) reprezentujący na co dzień Kanadę. Walka była od początku ostra. Polak miał swoje szanse gdy trafił kilka kombinacji bokserskich, ale zabrakło dosłownie ostatniego silnego ciosu, który powaliłby na deski walecznego „The American Psycho” jak nazywają Bonnara. W rewanżu Amerykanin pracował w bardziej zrównoważony sposób. Był wszechstronniejszy i pokazał, że opinie o słabej stójce zawodników Team Quest gdzie trenuje Soszyński są uzasadnione. W kalifornijskim zespole brakuje dobrych trenerów Kickboxingu i ten pojedynek w pełni to potwierdził. Bonnar końcową akcję przeprowadził po kapitalnym uderzeniu kolanem przy siatce, ale już wcześniej naruszał podobnymi uderzeniami polskiego weterana MMA. Reszta była tylko formalnością w parterze, choć Krzysztof bronił się długo. Był to udany rewanż Bonnara za przegraną w Australii na UFC 110.
„Półśredni” Chris Lytle (29-17-5) miał ogromne kłopoty w pierwszej rundzie ale w w drugiej zepchnął do obrony Matta Brown (10-9) i po obaleniu w parterze założył w ekwilibrystyczny sposób dźwignię na ramię unieruchamiając go nogami. Matt bronił się dłuższy czas ale powietrze uchodziło z niego sekunda po sekundzie. W efekcie musiał poddać walkę po heroicznym oporze.
Najlepszą walką wieczoru była bez wątpienia kapitalna batalia Chrisa Lebena (21-6) z Yoshihiro Akiyamą (13-2). Pojedynek był niesamowitą wymianą ciosów i przejść do parterowych potyczek. Leben walczył dwa tygodnie wcześniej podczas gali The Ultimate Fighter 11 Finale i wbrew pozorom to spowodowało, że czuł się swobodniej i walczył rozluźniony. Akiyama zaimponował widzom ładnym wejściem na arenę w stylu „Shoguna” i walczył jak przystało na samuraja chociaż sam pochodzi z Korei. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie a publiczność dopingowała „Cripplera”, który nie poddawał się w trudnych chwilach. Pierwsza runda była zdecydowanie dla Akiyamy. W drugiej rundzie Koreańczyk trafił Lebena i tylko on wie dlaczego nie wykończył akcji. Zemściło się to strasznie, bo Leben wykorzystał doświadczenie i nawet w parterze w trzeciej rundzie był groźny a Akiyama słabł w oczach, w efekcie dał sobie założyć duszenie nogami i na 20 sekund przed końcem walki został poddany! To było coś nieprawdopodobnego by judoka na co dzień żyjący i trenujący w Japonii tak oddał walkę z zawodnikiem, który do tej pory słynął z twardej stójki a mniejparterowych umiejętności. To uproszczenie oczywiście bo Leben doskonale radzi sobie w każdej płaszczyźnie walki i to pokazał w sobotę, nie bacząc na narzekania Akiyamy, który przygotowywał się do boju z Wanderleiem Silvą a ostatecznie zgodził się na bój z Lebenem po kontuzji Brazylijczyka, podważając klasę zastępcy. Okazało się to nad wyraz przesadzone.
Walka wieczoru była porywającym widowiskiem pod względem dramaturgii ale pokazała, iż obaj zapaśnicy mają ogromne braki warsztatowe. Shane Carwin (12-1) może sobie pluć w brodę i walka z Brockiem Lesnarem (5-1) będzie mu się śniła po nocach. On właśnie w pierwszej rundzie miał swoją ogromną szansę gdy trafił ciosami bokserskimi słabego w stójce Lesnara i powalił go na ziemię. Dlaczego nie udało mu się zakończyć walki w parterze gdy tłukł jak szalony leżącego rywala? Prawdopodobnie zabrakło spokoju i kilku bardziej czystych trafień, by sędzia przerwał walkę. Kosztowało go to sporo sił i nie zapobiegł jedynej groźnej broni jaką posiada Lesnar – obaleń popartych ogromną siłą w drugiej rundzie. Po pierwszym obaleniu na początku drugiej rundy już nie zdołał niczego zdziałać a dodatkowo dał sobie założyć duszenie i przy brakach kondycyjnych poddał walkę po dłuższej chwili oporu. Brock powrócił do gry po roku przerwy, ale to co pokazał nie stawia go już w roli zdecydowanego faworyta w kolejnej walce jaka go czeka z Cainem Velasquezem, który braków kondycyjnych raczej nie ma. Wygrana cieszy fanów Brocka ale paniczne ucieczki przed ciosami Carwina wyglądały komicznie i pokazały, że w tym elemencie Brock jest słabiutki. Porównawczo walka uważanego do niedawna za numer jeden Fiodora Emelianenki z Fabricio Werdumem tydzień wstecz w konkurencyjnej organizacji Strikeforce była bardziej fascynującym widowiskiem. Brock pokazał jednak twardość, gdy z rozbitą twarzą w drugiej rundzie zdołał wykonać swoje ulubione obalenie po minucie walki i złamać opór zmęczonego Carwina w parterze. Mistrz NCAA Division I w zapasach powrócił na tron mistrzowski po roku przerwy spowodowanej tajemniczą chorobą i nawet groźbą zakończenia kariery. Na dziś Lesnar jest amerykańskim flagowym produktem silnych w tym kraju zapasów uczelnianych popartych pracą nad przejściem do MMA. W wadze ciężkiej ten model sprawdza się a Brock jest dowodem na to twierdzenie. Bez wątpienia jest dziś największą gwiazdą MMA w USA i to pomimo tylko sześciu stoczonych walk. Wydatnie udział w wrestlingu pomógł mu w uzyskaniu statusu gwiazdy a resztę wywalczył sobie we współpracy z UFC, które zainwestowało w niego. Teraz spłaca ten dług.
Gala miała oczywiście swoich bohaterów wyróżnionych w kategoriach „Walka Wieczoru”, tutaj przyznano, aż dwie nagrody: Stephan Bonnar vs. Krzysztof Soszynski oraz Chris Leben vs. Yoshihiro Akiyama – te pojedynki uznane były za najlepsze. „Nokaut Wieczoru” to Gerald Harris za slam na Davidzie Branchu a bonus za „Poddanie Wieczoru” otrzymał Brock Lesnar Wszyscy wyróżnieni otrzymali po 75 tysięcy dolarów.
Komplet wyników:
Main event
11. 265 lbs.: Brock Lesnar pokonał Shane Carwina przez poddanie (arm-traingle choke) w 2 rundzie (2:19 min)
Główna karta
10. 185 lbs.: Chris Leben pokonał Yoshihiro Akiyamę przez poddanie (triangle choke) w 3 rundzie (4:40 min)
9. 170 lbs.: Chris Lytle pokonał Matta Browna przez poddanie (armbar) w 2 rundzie (2:02 min)
8. 205 lbs.: Stephan Bonnar pokonał Krzysztofa Soszynskiego przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (3:08 min)
7. 155 lbs.: George Sotiropoulos pokonał Kurta Pellegrino przez decyzję (30-27, 30-27, 29-28), R3
Walki eliminacyjne
6. 265 lbs.: Brendan Schaub pokonał Chrisa Tuchscherera przez TKO (uderzenia) w 3 rundzie (1:07 min)
5. 205 lbs.: Ricardo Romero pokonał Setha Petruzelli przez poddanie (armbar) w 2 rundzie (3:05 min)
4. 170 lbs.: Kendall Grove pokonał Gorana Reljica przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 30-27, 29-28)
3. 185 lbs.: Gerald Harris pokonał Davida Brancha przez KO (Slam) 3 rundzie (2:35 min)
2. 170lbs.: Daniel Roberts pokonał Forresta Petza przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
1. 265 lbs.: Jon Madsen pokonał Karlosa Vemola przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)




















