UFC 127: Maciej Jewtuszko o nadchodzącej walce!
Maciek przebojem wdarł się do WEC szybko nokautując pogromcę zawodników polskiego pochodzenia Anthony Njokuani w WEC. Gdy poinformowano o fuzji WEC z UFC a właściwie jej wchłonięciu, to Maciek miał walczyć o miejsce w UFC na ostatniej gali WEC 53, gdyż jak wiadomo nie wszyscy zawodnicy z WEC dostali angaż w UFC. Tym bardziej w kategorii lekkiej, która po fuzji jest najsilniej obsadzoną. Jak wiemy szczęściem w nieszczęściu była kontuzja a właściwe złamanie ręki na treningu przez Maćka co wyeliminowało go z ostatniej gali WEC, ale dało od razu występ na UFC 127 w Australii na który czeka cała Polska. Poniżej wypowiedź „Irokeza”, który jak widać nie próżnuje przed gala w Australii.

O swoim debiucie w WEC: „Jestem pewien, że 99 procent fanów nie oczekiwało mojej wygranej, ale byłem bardzo przekonany, że mogę go pokonać. Wygranie bonusu i premii za „Nokaut Wieczoru” było niesamowite i na pewno pomogło mi się stać trochę bardziej rozpoznawalnym w świecie sportów walki. Ta walka była kamieniem milowym w mojej karierze i wielkim preludium do mojej przyszłej kariery za granicą. Jest to również ważne dla mnie ponieważ pochodzę z małego miasta z Polski o którym większość ludzi nigdy nie słyszało. Ale po wygraniu tej pierwszej walki zyskałem sobie wielu nowych fanów z całego świata. Walka z Njokuani miała 120 tysięcy odsłon w ciągu kilku dni na Youtube. Kiedy wróciłem z Las Vegas byłem naprawdę zaskoczony, bo nagle przypadkowi ludzie na ulicy podchodzili do mnie i gratulowali mi tej walki”.
O nadchodzącej walce: „Położyłem większy nacisk na trening siłowy. Również więcej trenowałem zapasów a szczególnie obrony przed obaleniami.On jest bardzo dobrym kompletnym zawodnikiem to twardy facet z dobrą stójką.Jestem przekonany jednak, że mam wszystko by go pokonać, wszędzie tam, gdzie walka może się toczyć. Mam to do siebie, że jestem agresywny i nieprzewidywalny, taki zwykły Maciej. Jestem w 100% gotowy, mam nadzieję że Curt jest gotowy na walkę. Zawsze znajdzie się ktoś z lepszą techniką i silniejszy fizyczne, ale myślę, że w walkach to dzięki instynktowi wiesz kiedy iść do ataku, to dostanie się do umysłu przeciwnika i robienie właściwych rzeczy we właściwym czasie a to bardzo ważne i może być szczególnym elementem na tym poziomie konkurencji. Każdy chce być tym pierwszym facetem, który wygra z niepokonanym wojownikiem. Nienawidzę przegrywać i mam nadzieję, że nigdy nie przegram walki. Te show w Australii będzie ogromne i to będzie mój pierwszy raz przed tak dużą publicznością, na żywo, ale to mnie nie denerwuje a sprawia, że jestem szczęśliwy i zmotywowany. Jako profesjonalny zawodnik MMA będący częścią UFC co zarazem jest największą przygodą jaką mógłbym sobie życzyć, więc w tym momencie mojego życia, jestem bardzo szczęśliwy”.
źródło: ufc.com
tłumaczenie: Przemek Dobiała



















