UFC 132: Chris Leben – to była moja 19-sta walka dla UFC a ludzie szaleli dla Wanderleia Silvy!
Chris za niespełna 3 tygodnie kończy 31 lat ale chyba tego akurat zwycięstwa nie traktuje jako prezent urodzinowy. „Crippler” po walce w hali MGM Grand Garden Arena nadal dawał wyraźne znaki swojego uwielbienia dla Wanderleia o czym możecie przeczytać w jego wypowiedziach tuż po gali:

Dana powiedział, że to prawdopodobnie koniec kariery Wanderleia Silvy. Wiemy wszyscy, jak bardzo szanujesz, wręcz ubóstwiasz Wanderleia. Jak się czujesz słysząc te słowa?
Wanderlei Silva jest moim ulubionym zawodnikiem. Powiem szczerze, że nigdy nie myślałem, że uda mi się go znokautować. Spodziewałem się raczej wyniszczającej, 15-minutowej walki o każdy cal oktagonu. Nigdy nie wyszedłem tak zdenerwowany jak do walki z Wanderleiem. On jest prawdziwą legendą tego sportu, jego wkład w MMA jest nieoceniony. Wanderlei Silva może zrobić co chce. Jest solidnym zawodnikiem, ale ja walę naprawdę mocno.
Opowiedz nam o samej walce.
On miał niesamowite wejście. Ale byłem zdziwiony. To była moja 19-sta walka dla UFC a ludzie szaleli dla Wanderleia Silvy. Gdy bitwa się zaczęła wiedziałem, że muszę trzymać się środka oktagonu i dużo uderzać podbródkowymi. On się trochę odsłonił, więc uderzałem tam gdzie miałem miejsce. Powoli dochodził do siebie po moich ciosach i zrozumiałem, że muszę go dalej okładać.
Dużo czasu podczas przygotowań poświęciłeś tajskiemu klinczowi. Spodziewałeś się, że tak szybko będziesz musiał zrobić z niego użytek?
Wanderlei ma niesamowity klincz, wiedzieliśmy to, więc dużo czasu poświęciliśmy pracy w klinczu, trzymaniu głowy wysoko, barków i ciosów podbródkowych. Byłem więc przygotowany na tą ewentualność. Tak naprawdę to on popełnił błąd, bo uderzył mnie mocno an początku. Ja jestem innym zawodnikiem, bo jak ktoś mnie uderzy to się nie cofam tylko napieram.
Kto następny?
Nie wiem. Kogo da mi UFC z tym będę walczył. Mogę przyjąć walkę w każdej chwili. WIem, że mój team jest ze mną i przygotują mnie do każdego pojedynku.
Tak więc Chris Leben wciąż pozostaje w czołówce wagi średniej UFC. Każdy kto chce iść w górę musi brać go poważnie i z dużą dawką ostrożności. O jego determinacji przekonały się już wielkie gwiazdy jak Yoshihiro Akiyama czy wielu innych. Pod wielkim znakiem zapytania jest czy solidny i bardzo widowiskowy wizualnie zawodnik z Hawajów dostał walkę o pas wagi średniej, ale z pewnością dostarczy fanom jeszcze wielu emocji.




















